PZPN umył ręce, zakaz wyjazdów wprowadzi Ekstraklasa

Nic nie da wtorkowe spotkanie władz Ekstraklasy SA z organizacjami kibiców skupiających w każdym klubie głównie tych nazywanych szalikowcami. Mimo że do Warszawy wybierają się przedstawiciele fanów wszystkich drużyn, ligowa spółka i tak wkrótce przegłosuje zakaz udziału zorganizowanych grup kibiców gości w meczach nowego sezonu.

Twoi znajomi już nas lubią. Sprawdź którzy na Facebook.com/Sportpl ?

Minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller i komendant główny policji Andrzej Matejuk kategorycznie zasugerowali niedawno działaczom PZPN i Ekstraklasy SA, by w trosce o bezpieczeństwo przedłużyć także na nowy sezon zakaz wyjazdowy dla kibiców.

Kibicowskie organizacje żądają od klubów bezwarunkowego odrzucenia tego wniosku, ale według naszych informacji Ekstraklasa SA w tej sprawie nie pójdzie na jakiekolwiek układy. Rozmowy z fanami mają przekonać ich, że kluby nie mają innego wyjścia.

- Z doświadczenia policji wynika, że podczas przejazdów kibiców dochodzi do łamania prawa, m.in. do niszczenia mienia, a także tzw. ustawek. Dodatkowo sami szefowie klubów sygnalizowali, że mają problemy z przyjezdnymi kibicami i często to właśnie oni przez swoje zachowanie doprowadzają do burd - argumentował rzecznik komendanta Mariusz Sokołowski na spotkaniu z piłkarskimi działaczami. W naprędce przeprowadzonym wówczas głosowaniu dwanaście klubów od razu poddało się argumentacji służb. Tylko trzy były przeciw zakazowi, jeden się wstrzymał.

W maju, po zamieszkach na stadionie w Bydgoszczy podczas finału Pucharu Polski Legia - Lech, trybuny przed przyjezdnymi zamknął PZPN. Przed kilkoma dniami zarząd związku taktycznie przerzucił odpowiedzialność na spółkę, uznając, że przed nowym sezonem to ona ma podjąć decyzję.

Ekstraklasa SA jest postawiona pod ścianą, bo dobrze wie, że decyzja może być tylko jedna. - Kluby są oburzone, bo zakaz dla przyjezdnych nie ma nic wspólnego z troską o poprawę bezpieczeństwa na trybunach - wojowniczo zaczyna przewodniczący rady nadzorczej ligowej spółki Jacek Masiota. Ale zaraz uzupełnia: - Niestety, zakaz zostanie wprowadzony, bo żaden klub nie zaryzykuje zamknięcia całego stadionu, a taka z pewnością byłaby reakcja, gdybyśmy postąpili wbrew oczekiwaniom rządu. Zgodnie z nową ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych monopolistą w ewentualnych decyzjach stadionowych jest wojewoda, a przecież wojewodowie są bezpośrednimi podwładnymi ministra Millera. I już wiosną pokazali, że są w stanie nie wpuścić nikogo na trybuny.

MSWiA nie ma zamiaru odpuszczać w wojnie z kibolami - właśnie trwa rozsyłanie urzędowych pism tym, którzy w maju oficjalnie zaprotestowali przeciw decyzjom wojewodów zamykającym stadiony. Wszyscy, którzy w skargach do organów administracyjnych argumentowali wówczas, że "pozbawiono ich udziału w imprezie, za którą wcześniej zapłacili", dziś hurtowo dostają tę samą odpowiedź, że decyzje wojewodów dotyczyły wyłącznie klubów jako organizatorów imprez masowych i że to klub - a nie posiadacze biletów czy karnetów - był jedyną stroną postępowania administracyjnego.

Zdaniem Waldemara Gojtowskiego z biura prasowego Ekstraklasy SA decyzja może być ogłoszona szybko, nawet w tym tygodniu. Masiota twierdzi jednak, że przedstawiciele klubów wcześniej jeszcze raz mają się w komplecie spotkać, by przedyskutować ostateczny plan działania.

Ekstraklasa. Kibice nie zobaczą meczów wyjazdowych aż do Euro 2012?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.