Finał PlusLigi kobiet. Atom wyskoczył na kawę

Finansowy kolos jest krok od przegrania mistrzostwa. Najbogatsza do niedawna Muszynianka dwa razy pokonała Atom i do złota brakuje jej tylko jednego zwycięstwa

Taki finał można było typować w ciemno. Muszynianka przez lata była krezusem ligi, a trener Jerzy Matlak (obecnie selekcjoner reprezentacji Polski) w jednym z wywiadów przyznał, że z takimi pieniędzmi i siatkarkami mistrzostwo miałby z przydziału. Pewnie dlatego w pięciotysięcznym miasteczku rozmów o pieniądzach unikają jak ognia, a klub nigdy nie zdradził wysokości budżetu, choć mówi się o blisko 5 mln zł.

O budżecie Muszynianki zrobiło się ciszej, gdy ponad rok temu gruchnęła wiadomość, że wielkie pieniądze na żeńską siatkówkę w Sopocie przeznaczą giganci z państwowego koncernu Polskiej Grupy Energetycznej. Spekulowano o około 8 mln zł. - Takim budżetem można znokautować ligę, ale nie obawiam się tego - mówił "Gazecie" w lutym 2010 r. Bogdan Serwiński, trener Muszynianki.

Budowanie drużyny z Sopotu było głośno komentowane w środowisku. Apogeum nastąpiło po wykupieniu przez Atom miejsca w PlusLidze. Sopociankom nie udało się bowiem awansować w sportowej rywalizacji, więc skorzystały z kłopotów finansowych PTPS-u Piła i za milion złotych odkupiły od nich miejsce w PlusLidze. Sprawa tym mocniej zirytowała działaczy innych klubów, że pieniądze pochodziły od spółki skarbu państwa, która sponsoruje również męskich mistrzów Polski - Skrę Bełchatów. W tej sytuacji część zespołów przestrzegała, że w ramach protestu nie będzie wychodzić na mecze z Atomem, ale na groźbach się skończyło.

Wicemistrzynie Polski przeciwko Atomowi nie protestowały, ale też uzbroiły się na przywitanie nowej konkurencji. Przez lata w Muszynie stawiano głównie na Polki, ale w tym sezonie pod naciskiem sponsorów zdecydowano się zatrudnić dwie Holenderki (Debby Stam i Caroline Wensink). Z kolei Atom w składzie ma cztery zawodniczki z zagranicy, a zespół prowadzi Włoch Allessandro Chiappini.

Na razie jednak strategia Muszynianki sprawdza się lepiej, bo wygrała już sezon zasadniczy, Puchar Polski (Atom odpadł w półfinale), a w walce o złoto prowadzi 2:0. - W Sopocie chciałybyśmy skończyć finał już w pierwszym meczu [w piątek], ale na pewno czeka nas ciężki bój - przyznała Milena Sadurek, rozgrywająca Muszynianki w Polsacie Sport.

Zdecydowanie bardziej zacięte było sobotnie spotkanie. Po ponad dwóch godzinach siatkówki na światowym poziomie o wygranej decydował tie-break. Wydawało się, że będzie to najmniej wyrównana partia, bo Atom zaczął ją od prowadzenia 5:1, ale strony zespoły zmieniały już przy prowadzeniu Muszynianki 8:6. W końcówce goście dogonili zawodniczki Serwińskiego, a na zagrywce stanęła Katarzyna Konieczna, która przez całe spotkanie bombardowała serwisami. Tym razem jednak się pomyliła, a dużo bardziej skuteczne były kąśliwe zagrywki Sadurek i pierwszy mecz finałowy wygrała Muszynianka. - Podobna walka będzie pewnie w każdym meczu - oceniła Aleksandra Jagieło, kapitan Muszynianki.

Dorota Świeniewicz, skrzydłowa Atomu: - Mecz mógł się podobać, ale w końcówce zabrakło nam szczęścia. Przegrana nas jednak nie załamie, ale wzmocni.

W niedzielę gości rozłożył na łopatki drugi set. Atom prowadził w nim 18:12, ale do końca partii zdobył już tylko cztery punkty. Po raz kolejny Muszyniankę uratowały rezerwowe. To właśnie dzięki nim wicemistrzynie Polski w półfinale z Aluprofem Bielsko-Biała uciekły spod topora, a wczoraj gospodyniom pomogło wejście Magdaleny Piątek i Agnieszki Śrutowskiej. - Same chciałybyśmy wiedzieć, co się stało, przecież powinnyśmy tę partię spokojnie wygrać. Ale w walce o mistrzostwo trzeba cały czas być skoncentrowanym na sto procent, a my w trakcie seta jakbyśmy poszły na kawę - przyznała Izabela Bełcik, rozgrywająca Atomu.

Sadurek: - Po sobocie oddychałyśmy rękawami i jak rano wstałam z łóżka, to ledwie mogłam chodzić. Adrenalina i kibice dodali nam jednak sił. Cieszymy się z wygranej 3:0, bo zaoszczędziłyśmy trochę energii.

Bank BPS Muszynianka Fakro - Atom Trefl Sopot 3:2 (23:25, 25:16, 29:27, 20:25, 15:13) i 3:0 (25:13, 25:22, 25:18)

Bank BPS: Sadurek, Kaczor, Wensink, Bednarek-Kasza, Jagieło, Stam, Zenik (libero) oraz Kaczorowska, Gajgał, Śrutowska, Piątek, Kasprzak.

Atom: Bełcik, Fatiejewa, Fernandez, Maculewicz, Ozsoy, Świeniewicz, Maj (libero) oraz Śliwa, Konieczna, Sieczka, Nuszel, Dziękiewicz.

Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2-0.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.