300 Grand Prix Rubensa Barrichello

Kiedy w marcu 1993 r. ośmioletni Robert Kubica odkrywał w podstawówce podstawy matematyki, Rubens Barrichello rozpoczął starty w Formule 1. Ścigać się nie przestał do dziś - weekendowe Grand Prix Belgii będzie jego 300. w karierze. Relacja Z Czuba i na żywo w niedzielę o 14, w piątek o 10 - pierwszy trening

Brazylijczyk, dziś kierowca 38-letni, śrubuje rekord absolutny - poprzedniego lidera, Włocha Ricardo Patresego, wyprzedził dwa lata temu w Turcji, do końca tego roku zaliczy swoje 306. Grand Prix. I na tym nie poprzestanie. - Pracujemy nad przyszłorocznym samochodem i wydaje mi się, że podpisanie nowego kontraktu będzie naturalne - powiedział niedawno Barrichello, obecnie kierowca Williamsa.

Długowieczność w Formule 1 to nic wyjątkowego - choć najstarszego w historii serii Francuza Louisa Chirona (miał 58 lat, biorąc udział w GP Monako w 1958 r.) nie dogoni już nikt, to nawet w tym sezonie w gronie 24 kierowców są np. 41-letni Michael Schumacher i dwa lata młodszy Pedro de la Rosa. 18 lat nieprzerwanych startów Barrichello robi jednak ogromne wrażenie.

- Gdy byłem małym chłopcem i zza muru toru Interlagos podglądałem wyścigi Formuły 1, marzyłem, aby je wygrywać - mówił Barrichello o swojej motywacji. Marzenie zrealizował 11 razy, ale nigdy nie był kandydatem do mistrzostwa. Nawet w nokautujących rywali samochodach Ferrari i Brawna.

Barrichello, który przetrwał na torach dziesiątki rywali, zespołów i zmian przepisów, jest doświadczony, szybki i wyrazisty, ale po latach w zespołach Jordana (1993-96), Stewarta (1997-99) i Hondy (2006-08) pełnił rolę drugiego, słabszego kierowcy w Ferrari (2000-05) i Brawnie (2009). Obie ekipy wyżej ceniły Schumachera i Jensona Buttona.

W przypadku tego pierwszego było to zrozumiałe - opętany żądzą zwycięstwa Niemiec potrafił wygrywać seriami, choć w GP Austrii w 2002 r. Barrichello na polecenie Ferrari musiał usunąć mu się z drogi po zwycięstwo, co zakończyło się wielką awanturą i zakazem wydawania poleceń służbowych kierowcom. O ile jednak przy Schumacherze Brazylijczyk swoją rolę akceptował, o tyle przy Buttonie zdarzało mu się wybuchnąć. Na próżno - mistrzem został rok temu Brytyjczyk.

W tym roku Barrichello ściga się dla przeciętnego Williamsa obok debiutanta Nico Hülkenberga. Wygrywa z młodym Niemcem na punkty 30:10, w klasyfikacji kierowców jest 11. Udowadnia swoją solidność, choć na status gwiazdy już raczej za późno.

Chociaż... Kilka tygodni temu Rubinho został bohaterem "Top Gear" - słynnego magazynu motoryzacyjnego nadawanego przez BBC. Elementem programu jest m.in. przejazd samochodem osobowym po torze Dunsfold Aerodrome - w lipcu Barrichello o 0,1 sekundy pobił rekord okrążenia ustanowiony przez wiecznie zamaskowanego kierowcę o pseudonimie Stig, co nie udało się innym kierowcom F1, m.in. Markowi Webberowi, Lewisowi Hamiltonowi i Buttonowi, którzy prowadzą w tegorocznych mistrzostwach.

Więcej o:
Copyright © Agora SA