Pierwsze eliminacje do Kia Amateur Australian Open odbyły się rok temu. Wystąpiło w nich ponad sto par. Zwycięzcy - Tomasz Wojtowicz i Marta Kurzacz - pojechali do Melbourne i w światowym finale zajęli miejsce w środku stawki. 31 lipca ruszy kolejna edycja turnieju. Tym razem eliminacje będą się składały z ośmiu turniejów.
Rozmowa z Tomaszem Wojtowiczem
zwycięzcą zeszłorocznych eliminacji Kia Amateur Australian Open
Tomasz Wojtowicz: Jestem z Sopotu, więc i morze, i tenisistów już widziałem. Ale sam turniej Australian Open robi ogromne wrażenie. Organizacyjnie to inny świat niż w Polsce, zresztą pieniądze, które się inwestuje w taki turniej, są nieporównywalne. A kiedy wchodzi się na Rod Laver Arena, to po prostu zapiera dech. Niezapomniane było też podziwianie z bliska wszystkich najlepszych tenisistów świata - kiedy oni walczyli w turnieju, my graliśmy na korcie obok.
- Parę z Holandii. Było z nimi trudno. Ja mam 1,90 m wzrostu, rywal miał dwa metry, a jego partnerka tyle co ja. Ale byli bardzo sympatyczni i z nimi trzymaliśmy się też poza kortem.
- Musieliśmy wygrać dwa turnieje. Najpierw kwalifikacje w Gdyni, gdzie jako para mikstowa pokonaliśmy wszystkich. Potem zostaliśmy zaproszeni na turniej masters do Warszawy, gdzie graliśmy single, a w przypadku remisu o zwycięstwie rozstrzygał pojedynek miksta. Podobnie gra się w Australii.
- Marta była kiedyś zawodniczką. Ja po AWF mógłbym być trenerem, ale w tenisa gram rekreacyjnie. Mimo tego wielu tenisistów z Trójmiasta i okolic musi się mocno namęczyć, by mnie pokonać. Spodziewam się jednak, że w tegorocznych eliminacjach zagra wielu byłych zawodników, czyli będzie trudno.
- Nie. Po raz pierwszy zagraliśmy razem w eliminacjach, spotkaliśmy się kiedyś na rolkach i zaproponowałem Marcie wspólną grę. Tak to się zaczęło.
- Rzeczywiście nie jest tanim sportem. Ale najważniejsze jest, by się ruszać. Inwestować trzeba na początku, potem można grać całe życie. Wystarczy najpierw zadzwonić po kolegę, potem zarezerwować kort i można grać. Z piłką nożną czy koszykówką tak szybko się nie da.
kalendarz turniejów:
O krok od awansu - Domachowska ?