Wimbledon 2010. Włoski ziemniak nie dał rady

Łukasza Kubota dzieliło kilka gemów od meczu z Rafaelem Nadalem, ale przegrał dramatyczny mecz II rundy Wimbledonu z Philippem Petzschnerem. Agnieszka Radwańska pewnie wygrała.

Sport.pl na Facebooku! Sprawdź nas ?

- Łukasz, grasz jak w transie! Rewelacja! - krzyczał do Kubota z trybun Wojciech Fibak w połowie czwartego seta. Polak wyczyniał cuda - serwował asy i zagrywał woleje, po których publiczność skakała z zachwytu. Ale nagle wszystko się zepsuło. Przy wyniku 2:3 Kubot popełnił podwójny błąd serwisowy, a za chwilę sędzia go skrzywdził, wywołując aut przy asie. Zaczął uderzać piłki nerwowo, niepewnie. Z 40:0 zrobiło się przełamanie Petzschnera na 4:2. Niemiec nie oddał już prowadzenia i wygrał 6:4, 3:6, 4:6, 6:3, 6:2. - Sędziowie zachowali się fatalnie, ale Łukasz też jest winny. Niepotrzebnie ryzykował przy serwisach, prowadząc 40:0. Ten gem zmienił mecz, Łukasz stracił pewność uderzeń - mówił Fibak. Jego zdaniem Petzschner (ATP 41) nie jest bez szans w starciu z Nadalem: - To taka męska wersja Radwańskiej. Gra miękko, sprytnie, doskonale czyta grę.

Radwańska jest już w III rundzie po zwycięstwie 6:2, 6:0 z 30-letnią Włoszką Albertą Brianti. Rywalka Radwańskiej biegała, ciskała za siatkę zakręcone bekhendy, szamotała się bez wytchnienia. Dropszot, lob, wolej, wolniej, szybciej, nagła zmiana rotacji - taką klasyczną mieszanką tenisa na trawie odpowiedziała jej Radwańska. I od stanu 4:2 w pierwszym secie do końca meczu nie straciła już gema. - Brianti to jednak "włoski ziemniak", czyli dobrze gra, ale tylko na nawierzchni ziemnej. Kiedy Agnieszka przestała wdawać się w przebijankę, skończyła się gra Włoszki - mówił trener Robert Radwański. Znów nie usiadł na trybunach, ale oglądał mecz z tarasu nad budynkiem, gdzie studia ma BBC. Woli trzymać się z daleka po awanturze z Paryża, gdy pokłócił się z córką na korcie.

Radwańska przełamała w czwartek złą passę, która prześladowała ją od marca. Wtedy po raz ostatni (w Miami) wygrała dwa mecze z rzędu. Potem, w pięciu turniejach, nie umiała zwyciężyć w dwóch kolejnych spotkaniach. W III rundzie Polka zmierzy się w sobotę z kolejną Włoszką - Sarą Errani (WTA 34).

Wydarzeniem dnia była wizyta królowej Elżbiety II, która przyszła zobaczyć Andy'ego Murraya. Szkot nie zawiódł - najpierw pokornie się pokłonił, a potem pokonał Jarkko Nieminena.

Po trzech dniach, skończył się też najdłuższy mecz w historii tenisa. Po 11 godzinach i 5 minutach Amerykanin John Isner pokonał Francuza Nicolasa Mahuta, wygrywając piątego seta 70:68!

Robert Radwański: ? Jestem optymistą

Więcej o:
Copyright © Agora SA