Polsat Warsaw Open: Co robią tenisistki w deszczu?

Karolina Woźniacka grała w piłkę nożną, Jelena Dementiewa planowała partyjkę szachów. Tylko Marta Domachowska i Katarzyna Piter musiały machać rakietami. Ale meczu nie dokończyły.

Wielkie ciemne chmury nad kortami Legii, deszcz i przeraźliwe zimno - tak zaczął się w poniedziałek turniej Polsat Warsaw Open (pula nagród 600 tys. dol.). Brzydka pogoda przegoniła z trybun kibiców, a tenisistki z kortów. Żeby dokończyć kwalifikacje, organizatorzy na gwałt wynajmowali przed południem w różnych częściach Warszawy korty kryte. Śpieszyć się trzeba, bo impreza musi zakończyć się do soboty. W niedzielę wszystkie zawodniczki chcą już być w Paryżu, gdzie rusza wielkoszlemowy Roland Garros.

Z pomocą przyszło krótkie przejaśnienie po południu. Broniąca tytułu Rumunka Aleksandra Dulgheru zdążyła przed kolejną porcją deszczowych chmur pokonać Ukrainkę Katerynę Bondarenko, a starsza siostra Kateryny - Alona, dla odmiany łatwo ograła Włoszkę Robertę Vinci. Potem na kort wyszły Marta Domachowska i Katarzyna Piter. Po półtorej godzinie gry pełnej nerwów i błędów był sprawiedliwy polski remis 1:1 w setach. Wtedy z nieba znów chlusnęło wodą. Spotkanie ma być dokończone we wtorek, choć prognoza też nie jest najlepsza.

- A ja grałam w piłkę. I nawet strzeliłam gola z karnego! - uśmiechała się na to wszystko Karolina Woźniacka, najwyżej rozstawiona, która w I rundzie ma wolny los. Reprezentująca Danię tenisistka polskiego pochodzenia została zaproszona do hali na Bemowie na trening piłkarskiej reprezentacji dziennikarzy. Dostała koszulkę z nr. 2, bo taką pozycję w światowym rankingu zajmowała (od poniedziałku jest trzecia). W treningu wziął też udział Piotr Woźniacki, ojciec i trener Karoliny, który przed laty grał w Polsce w piłkę w Miedzi Legnica i Zagłębiu Lubin. Wszyscy byli pod wrażeniem fachowych ruchów Karoliny na boisku. - Bo ja jestem dobra we wszystkim, co robię. Kiedyś uprawiałam też pływanie i byłam mistrzynią Danii - pochwaliła się Karolina.

Na konferencji o tym, co można robić w czasie deszczu, mówiła też Jelena Dementiewa, nr 2 turnieju. - Kiedyś grało się w szachy, ale teraz wszyscy mają internet, Facebooka, filmy. Świat się zmienił, choć ja od czasu do czasu ciągle tęsknię za partyjką szachów. Może z kimś zagram? - uśmiechnęła się Rosjanka.

Wyniki I rundy: A. Bondarenko (Ukraina, 6) - R. Vinci (Włochy) 6:3, 6:1; A. Dulgheru (Rumunia) - K. Bondarenko (Ukraina, 7) 6:3, 6:1; K. Piter (Polska) - Marta Domachowska (Polska) 7:6 (7-3), 4:6 - mecz przerwałny.

Awans Agnieszki Radwańskiej w rankingu WTA ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.