Murawa Polonii w fatalnym stanie. Będzie dobra na koniec ligi

Polonia Warszawa pokonała u siebie Polonię Bytom, ale narzekaniom trenera Bogusława Kaczmarka nie było końca. Nie na własnych piłkarzy za minimalizm (skromne 1:0), ale na boisko.

- Moi zawodnicy z ulgą myślą teraz o najbliższych meczach, bo mamy wyjazdy do Krakowa i na Stadion Śląski, gdzie można normalnie pograć w piłkę - mówił Kaczmarek. - Fatalne to boisko. Jeśli przyjeżdża się do stolicy, to człowiek myśli, że sobie pogra w lepszych warunkach - potwierdzał były reprezentant Polski, pomocnik Polonii Bytom Jerzy Brzęczek.

Na dziurawej murawie stadionu przy Konwiktorskiej piłka skacze, a nie się toczy. Wyczynia cuda. Jej opanowanie to kwestia przypadku. - Trzeba się przyjrzeć temu z bliska, bo w telewizji czy z trybun widać ładną trawę, ale na tym boisku jest więcej piachu. Tu nawet Maradona by sobie nie poradził - powiedział po spotkaniu trener z Bytomia Jurij Szatałow. - Weźmy takiego Adriana Mierzejewskiego, chłopak jest technicznie dobrze wyszkolony, ma klej w nodze. Ale u nas ma trudności z przyjęciem, prowadzeniem piłki, bo jak to ma robić na takiej murawie? - dodawał Kaczmarek.

Na Konwiktorskiej nikt nie lubi grać, a już najbardziej... gospodarze. W dużej mierze dlatego ich bilans meczów wyjazdowych (sześć zwycięstw, dwa remisy, dwie porażki) jest tylko minimalnie gorszy niż tych rozegranych u siebie (sześć zwycięstw, cztery remisy, dwie porażki). - Kartoflisko. Ciężko nam tu idzie - ocenia obrońca Radek Mynarz.

Kto jest winny? Murawa została położona trzy lata temu przez firmę Zielona Architektura, która zrobiła to na kilku ligowych stadionach w Polsce i kładzie właśnie trawę na nowym stadionie w Doniecku, gdzie rozgrywane będą spotkania Euro 2012. - Kiedy dajemy murawę, dajemy również instrukcję, jak dbać o boisko. Jeśli nie wykonuje się niezbędnych prac, nawierzchnia ulega dewastacji - mówi szef tej firmy Marek Wypychowski.

Właścicielem stadionu Polonii jest miasto. Zarządzający obiektem odpiera zarzuty. - Mamy ekspertyzy, murawa została źle położona - twierdzi dyrektor WOSiR (Warszawski Ośrodek Sportu i Rekreacji) Janusz Kopaniak.

Dopiero jednak niedawno, po skargach trenerów i piłkarzy, wykonano prace mające polepszyć stan murawy. Efekt ma być widoczny po miesiącu, czyli... na zakończenie ligi.

Polonia ma jeszcze jeden problem. Na własnym stadionie może trenować najwyżej raz w tygodniu. - Dziękujemy działaczom z Marek, Obór i Tarchomina, że wpuszczają nas na swoje obiekty i mamy gdzie ćwiczyć - mówił na konferencji Kaczmarek.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.