WTA Indian Wells. Próba ognia Agnieszki Radwańskiej

Polka walczy o finał prestiżowego turnieju w Indian Wells. Zadanie ma trudne, bo Simona Halep to dziś najgorętsze nazwisko kobiecego tenisa. Poprzednie dwa pojedynki z Rumunką Radwańska przegrała. Półfinał po godzinie 2.30, transmisja w TVP Sport.

Rozstawiona w Kalifornii z nr. 2 Polka nie bez kłopotów pokonała w ćwierćfinale 7:5, 2:6, 6:4 Jelenę Janković (WTA 8).

Od jedynej porażki z Serbką sześć lat temu w Paryżu Radwańska w piątym kolejnym meczu umiała znaleźć drogę do zwycięstwa, ale tym razem była to droga przez mękę. Polka potrzebowała aż 2 godz. i 33 minut, by rozprawić się z finalistką US Open 2008 i byłą rakietą numer jeden na świecie, która od kilku lat bez powodzenia szuka wielkiej formy.

W starciu dwóch specjalistek od obrony i kontrataku Radwańska minimalnie przeważyła, ale zagrała nierówno - w pierwszym secie roztrwoniła prowadzenie 4:1, w trzeciej partii dała się dogonić od 4:0, a w drugiej zaspała na samym początku. Serbka wygrała więcej wymian - 105 do 103 - Polkę ratowało to, że w najważniejszych momentach potrafiła zagrać pewnie i skutecznie.

- Powinnam zwyciężyć wcześniej, ale Jelena walczyła o każdą piłkę, nie poddała się, dlatego spotkanie było zacięte. Kibice zobaczyli dzięki temu dobry mecz - stwierdziła Radwańska, dla której to trzeci półfinał w sezonie po Australian Open oraz Dausze. I drugi półfinał Indian Wells po 2010 r., gdy zatrzymała ją Karolina Woźniacka.

Impreza w Kalifornii jeszcze trzy lata temu była w cieniu innych dużych turniejów w Miami, Madrycie czy Pekinie, ale ostatnio to Indian Wells stał się "piątą lewą Wielkiego Szlema", czyli najważniejszą w kalendarzu imprezą, nie licząc Australian Open, Rolanda Garrosa, Wimbledonu i US Open.

Rozkwit i wzrost prestiżu zawdzięcza Larry'emu Ellisonowi, trzeciemu z najbogatszch ludzi w Ameryce po Billu Gatesie i Warrenie Buffetcie. Majątek właściciela koncernu Oracle, produkującego oprogramowanie komputerowe, szacuje się na 48 mld dol. Ellison, wielki miłośnik sportu, który wspiera też m.in. żeglarski Puchar Ameryki, w 2009 r. przejął imprezę, zainwestował pieniądze w przebudowę położonych w oazie na pustyni kortów i znacząco podniósł pulę nagród - dziś to już prawie 12 mln dol. łącznie dla kobiet i mężczyzn. Ellison rozpieścił tenisistów do tego stopnia, że większość w rubryce "ulubiony turniej" wpisuje dziś bez wahania "Indian Wells".

Radwańska też lubi Kalifornię, choć raczej dlatego, że ma z niej miłe wspomnienia spoza kortu. Co roku 6 marca obchodzi w Indian Wells urodziny, a znajomi i sponsorzy zasypują ją prezentami. Na korcie powody do zadowolenia miała mniejsze, jak sama tłumaczy, głównie dlatego, że między różnymi rodzajami twardych nawierzchni dostrzega jednak minimalne różnice. Korty w Kalifornii odbiera jako wolniejsze od tych na Florydzie czy w Azji, a Polka preferuje ultraszybkie korty, gdzie łatwo jest kontratakować, nie wkładając w uderzenia wielkiej siły.

Halep, z którą Radwańska w nocy z piątku na sobotę zmierzy się w półfinale, od początku zeszłego roku wspięła się z 47. na siódme miejsce w rankingu. Wygrała siedem turniejów, m.in. lutową imprezę w Dausze, gdzie pokonała trzy zawodniczki z dziesiątki, w tym Radwańską 7:5, 6:2. - Zagrałam dobrze, ale ona pokazała tenis z innej planety - przyznała Polka po drugiej porażce z rzędu, bo Halep triumfowała także wiosną 2013 r. w Rzymie.

22-letnia Rumunka pochodzi z Konstancy nad Morzem Czarnym, ma 168 cm wzrostu i jak Radwańska jest byłą juniorską mistrzynią Rolanda Garrosa. Jeszcze kilka lat temu zauważano ją, głównie wspominając operację zmniejszenia biustu, którą przeszła w 2009 r., bo bolały ją plecy i nie mogła sprawnie poruszać się po korcie. Rumunka nie jest specjalnie silna, sukces buduje na świetnym poruszaniu się po korcie i narzucaniu rywalkom agresywnego stylu. Ostrzeliwuje je z linii końcowej tak celnie, że ciężko jest im się podnieść i sensownie odpowiedzieć. Najlepsza metoda to bić bardzo mocno, wtedy filigranowa Rumunka czasem się gubi.

Sęk w tym, że Radwańska bardzo mocno grać nie potrafi i rywalek w typie Halep nie lubi, bo żeby je pokonać, nie może tylko czekać na błędy, musi sama zagrać ofensywnie, wykreować na korcie zaczepne akcje, a to nie zawsze jej wychodzi. Wiele będzie zależało od tego, która tenisistka zachowała więcej sił. Rumunka ma w nogach dwie trzysetówki, Polka - jedną.

Według bukmacherów faworytką jest Rumunka (kurs 1,62 do 2,15), która jeśli wygrałaby cały turniej, może nawet awansować na piąte miejsce na świecie.

Spotkanie rozpocznie się nie wcześniej niż o 2.30 naszego czasu. Relacja z meczu w sobotę rano w Sport.pl. Transmisja telewizyjna w TVP Sport.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Więcej o:
Copyright © Agora SA