LM. Borussia rozbiła Szachtar. Bramka Błaszczykowskiego

Piłkarze Juergena Kloppa odpadli z Pucharu Niemiec, w lidze do prowadzącego Bayernu tracą już 17 punktów. Ale zagrają w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. We wtorek pokonali Szachtar Donieck 3:0. Jakub Błaszczykowski strzelił gola. Robert Lewandowski miał asystę

Tak relacjonowaliśmy mecz Borussii na żywo

Kto pamiętał mecz w Doniecku (2:2), przecierał we wtorek oczy ze zdumienia. Wtedy Borussia dała się zabiegać gospodarzom. Dwukrotnie odrabiała straty, a remis zapewnił jej stoper Mats Hummels na kilka minut przed końcem. W rewanżu trener Borussii nie mógł przeziębionego obrońcy reprezentacji Niemiec posadzić nawet na ławce rezerwowych.

Brak Hummelsa nie miał jednak znaczenia. Niemiecki zespół znokautował Szachtar już w pierwszej połowie. Ledwie minęło pół godziny, a piłkę dośrodkowaną z rzutu rożnego przez Mario Götzego wbił do bramki Szachtara obrońca Felipe Santana, który w polu karnym przeskoczył Jarosława Rakitskiego.

Jeśli cokolwiek gospodarzom nie wychodziło, to dośrodkowania. Piłka wrzucana z boków boiska latała wysoko nad głową Lewandowskiego lub była wybijana przez obrońców. Ale drugie dobre dośrodkowanie Borussii w meczu zakończyło się golem - Lewandowski świetnie podał Götzemu w 37. minucie. Licząc z tym trafieniem, z ośmiu kolejnych goli Borussii w LM Niemiec miał udział w sześciu - dwa razy trafiał do siatki, czterokrotnie asystował.

Borussia zupełnie zdominowała środek boiska, a piłkarze Szachtara poruszali się w Dortmundzie jak dzieci we mgle, często mieli kłopoty z wyprowadzeniem piłki z połowy. W drużynie gości, która w tym sezonie wygrała osiemnaście z dziewiętnastu meczów w lidze, a z Ligi Mistrzów wyrzuciła m.in. Chelsea, zawiódł kapitan Darijo Srna. Chorwat do tej pory napędzał akcje prawą stroną, we wtorek był bezradny, tak samo jak brazylijscy gwiazdorzy z Doniecka, którzy co chwilę tracili piłkę.

Trener Szachtara Mircea Lucescu na niedawne ligowe spotkanie Borussii z Hannoverem (3:1) kupił bilet jak zwykły kibic i oglądał mecz z trybun. - Przyjechałem z małego klubu ze Wschodu i nie będę im zawracał głowy - żartował dopytywany przez dziennikarzy, dlaczego nie poprosił o pomoc władz niemieckiego klubu. Szachtar pod wodzą Rumuna sześć razy w ośmiu ostatnich sezonach wygrywał ligę ukraińską. Ale pompujący w niego ogromne pieniądze oligarcha Rinat Achmetow, który regularnie na piłkarzy wydaje po kilkanaście milionów euro (tej zimy pobił ligowy rekord kupując z Metalista Charków pomocnika Taisona za 15,2 mln euro), znów obejrzy finałowe mecze LM bez swojej drużyny. Dwa lata temu z 1/4 finału wyrzuciła ją Barcelona, przed rokiem w rundzie grupowej Szachtar zajął ostatnie miejsce.

Teraz był wyraźnie gorszy od Borussii. Dortmundczycy wymieniali dwukrotnie więcej podań niż rywale. Często przejmowali piłkę w środku boiska i groźnie kontratakowali. Po jednej z takich akcji gola mógł zdobyć Łukasz Piszczek, ale zamiast strzelać, podał do pilnowanego przez obrońców Lewandowskiego.

Polski napastnik mógł poćwiczyć grę przeciwko Ukraińcom, bo za dwa tygodnie Polacy zmierzą się z nimi w arcyważnym meczu eliminacji mundialu 2014. W bramce rywali stanie zapewne Andriej Piatow, a na środku obrony zagrają Rakitski i drugi ze stoperów Szachtara Aleksandr Kucher. Drugi z nich już po kwadransie obejrzał żółtą kartkę po faulu na Lewandowskim. Rakitski powinien być może wylecieć pięć minut później z boiska, bo biodrem zatrzymał pędzącego na bramkę polskiego napastnika, ale sędzia nie zauważył faulu.

Bramkarz Piatow w pierwszej połowie dwukrotnie zatrzymał strzały Lewandowskiego. W drugiej popełnił jednak błąd, wybijając przed siebie strzał Ilkaya Gündogana, a Błaszczykowski nie miał kłopotu z trafieniem obok niego. Odebrał rywalom nadzieję na awans, bo po przerwie Szachtar zaczął grać pressingiem, szybciej wymieniał podania, ale narażał się na kontry i jedna z nich skończyła się golem.

Awans Borussii do ćwierćfinału oznacza, że sezon wciąż nie jest dla niej stracony, choć w losowaniu 15 marca może trafić na Bayern Monachium, który w tym sezonie ogrywa ją w Niemczech, a w pierwszym meczu tej fazy Ligi Mistrzów łatwo pokonał Arsenal 3:1 (rewanż 13 marca). Cieszy się również... Waldemar Fornalik, bo na razie sezon nie skończył się też dla Piszczka, który od pewnego czasu gra z kontuzją biodra. Czeka go operacja, ale w Dortmundzie zwlekają z decyzją o operacji. Gdyby Borussia we wtorek odpadła, prawdopodobnie Polak niedługo poszedłby pod nóż, a to oznaczałoby kłopot głównie dla trenera kadry.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.