Liga Mistrzów. Arsenalu walka z Kliczką

Do leżących na deskach londyńczyków przyjeżdża nokautujący rywali Bayern. Dla Wojciecha Szczęsnego to jeden z meczów o przetrwanie w bramce Arsenalu. Relacja na żywo w Sport.pl od godz. 20.45.

- Kiedyś śmialiśmy się, że Leverkusen jest wiecznie drugi. A teraz sami tacy jesteśmy - rozpaczał latem dyrektor Bayernu Uli Hoeness. Ekipa z Monachium przegrała właśnie finał Champions League i krajowego pucharu, ligę też skończyła na drugim miejscu. Był to jej drugi sezon z rzędu bez trofeum.

Jeśli zgodzimy się z mistrzem świata z 1974 r. i uznamy monachijczyków za "wiecznie drugich", jak nazwiemy Arsenal?

Gablota na trofea na nowym Emirates Stadium wciąż stoi pusta, bo londyńczycy nie wygrali żadnych rozgrywek od 2005 r., od siedmiu lat ich największym osiągnięciem w lidze angielskiej jest miejsce na podium. Regularnie przegrywają mecze najważniejsze, kompromitują się w krajowych pucharach. Ich problemom poświęcono setki stron w gazetach. Wiadomo, że na Emirates gen zwycięstwa nie występuje, że drużynę zniechęca coroczna wyprzedaż największych gwiazd, że zaciął się system, dzięki któremu trener Arsene Wenger wyłuskiwał świetnych piłkarzy za małe pieniądze, że dziś stosunkowo dużo wydaje na przeciętniaków.

Zobacz wideo

Trudno dziś wierzyć Jackowi Wilshere'owi opowiadającemu, że "Arsenal może pokonać każdego", że "szatnia pełna jest zwycięzców", bo po każdej klęsce piłkarze wiele obiecują, a kończy się jak w sobotę - porażką z drugoligowym Blackburn w Pucharze Anglii.

Choć w ostatnich latach londyńczycy mierzyli się w fazie pucharowej LM z Milanem i Barceloną, nigdy atmosfera nie była tak podła. "Bayern to jeden z faworytów LM, może rozgnieść Arsenal" - ostrzega Graeme Souness, trzykrotny zwycięzca Pucharu Europy z Liverpoolem. Przesadza? Z wyjazdowych statystyk monachijczyków w tym sezonie wynika, że 13 meczów wygrali, dwa zremisowali i tylko jeden przegrali (z Bate Borysów). Bilans bramkowy: 36:5. Arsenal stracił więcej goli - sześć - w... ostatnich sześciu meczach u siebie.

W Bundeslidze Bayern wyprzedza drugą Borussię o 15 punktów, londyńczycy tracą do pierwszego Manchesteru United 21 punktów.

Tak, Bayern wygląda przed meczem z Arsenalem jak Władimir Kliczko przed kolejną obroną bokserskiego mistrzostwa świata wagi ciężkiej. Każdy inny wynik niż awans lidera ligi niemieckiej byłby sensacją.

Souness wspomina kolację z byłym trenerem monachijczyków Feliksem Magathem, który stwierdził, że tak silnej ekipy Bayern w najnowszej historii nie miał. I jest to ekipa wygłodniała. Liderzy Philipp Lahm i Bastian Schweinsteiger cztery razy cieszyli się z mistrzostwa Niemiec, ale w Europie - biorąc pod uwagę monachijskie standardy - nie osiągnęli nic. Hoeness w latach 70. trzy razy zdobył Puchar Europy, jego młodsi koledzy dwa razy w ostatnich trzech latach przegrywali finały prestiżowych rozgrywek.

Siłą Bayernu, której najbardziej powinni obawiać się na Emirates, jest środek pola. Schweinsteiger i Javi Martinez nie tylko potrafią zatrzasnąć wejście na własne pole karne, ale też jednym podaniem rozerwać obronę rywala. Obronę w przypadku Arsenalu bardzo wątłą - z bocznymi obrońcami, którym zdarza się zapędzić pod wrogie pole karne, zostawiając osamotnionych stoperów.

W marniejącym Arsenalu marnieje też Wojciecha Szczęsny. Nie popełnia błędów spektakularnych, ale stracił pewność z początku seniorskiej kariery. Wtedy błyszczał w meczu z Barceloną, uważano go za jednego z najlepszych bramkarzy urodzonych w latach 90. Dziś gazety piszą, że gra o przetrwanie. Jeśli do końca sezonu nie przekona Wengera, latem będzie miał konkurenta. Arsenal podobno obserwuje Pepe Reinę (Liverpool), Victora Valdesa (Barcelona) i Asmira Begovicia (Stoke). Biorąc pod uwagę okoliczności, mecz z Bayernem będzie dla Szczęsnego najlepszą okazją, by udowodnić Wengerowi, że nowego bramkarza Arsenal nie potrzebuje.

53

trofea zdobyli piłkarze, którzy od 2005 r. opuścili Arsenal

1/8 finału Ligi Mistrzów

Wtorek: Porto - Malaga (20.45, nSport); Arsenal - Bayern Monachium (20.45, nPremium). Środa: Galatasaray - Schalke; Milan - Barcelona.

Celtic - Juventus 0:3; Valencia - Paris St. Germain 1:2; Szachtar Donieck - Borussia Dortmund 2:2; Real Madryt - Manchester United 1:1. Rewanże 5 i 6, 12 i 13 marca

Więcej o:
Copyright © Agora SA