Ośla ławka. Poczytaj mi mamo, czyli co nasze dzieci czytają o sporcie

Czytam zatem: ?Ronaldo modli się przed meczem: Spraw, Boziu, żeby włosy mi się nie zmierzwiły. Modlitwy Ronaldo zostały wysłuchane. Dostał tonę żelu od Mikołaja?.

"Shakira (35) i Gerard Pique (25) pojechali do oceanarium. Byli zauroczeni gigantyczną orką. Wytresowany olbrzym czułym całusem przywitał się z Shakirą. Ciekawe, czy podpora defensywy Dumy Katalonii nie była zazdrosna?".

To cytaty z dwutygodnika "Bravo Sport", który oprócz mnie i mojego 9-letniego syna czyta średnio 350 tys. osób. Jego sprzedaż wynosi 102 tys. egzemplarzy. Pod względem treści pismo przypomina magazyny celebryckie "Party" i "Show". Jeśli o "Bravo" powiemy, że jest o sporcie, o tamtych musimy mówić, że są o kulturze.

Z artykułów w "Bravo Sport" można się dowiedzieć, że Kamil Stoch waży 52 kilogramy, Ronaldo robi 50 brzuszków dziennie. Reszta to historie plotkarskie, podawane z zachwytem. Czytamy np. że "Andres Iniesta (28) musiał szybko zmykać do Europy, bo tam na maksa trwały przygotowania do jego ślubu z ukochaną Anną Ortiz".

Bravo grozi palcem

Gazeta bardzo stara się pokazać bohaterów, czyli głównie piłkarzy, jako wzorowych mężów i ojców. Publikuje zdjęcia gwiazd opiekujących się dziećmi, a jeśli nie mają własnych, to choćby z kuzynami lub kibicami. Podpisy: "Cesc ze swoim największym słońcem", "Wyluzowany El Nino opala się z rodzinką w Miami".

Gdy rzeczywistość skrzeczy, "Bravo" wychowawczo grozi palcem: "Mario Balotelli już niedługo zostanie ojcem, ale ma to kompletnie w nosie. Zamiast przygotowywać się do roli ojca, Włoch wyjechał na Ibizę i tam zaszalał na maksa. Jeździł nowym Ferrari, pływał na skuterach. Tego typa nie wolno naśladować!".

Najwięcej uciechy czytelnicy mają w dziale "Antynews". Są w niej żarty, głównie o puszczaniu bąków, śmierdzących skarpetach oraz zdjęcia, na których zawodnicy trzymają się za genitalia (przypadkiem - w trakcie walki lub zderzenia na boisku). Zdjęcie sześciu sikających kolarzy redakcja opatruje podpisem: "Chłopaki, jak Wam leci?".

Jak podaje wydawca, 80 proc. czytelników "Bravo Sport" to chłopcy. Byłam skonsternowana, gdy pierwszy raz zobaczyłam syna oglądającego rubrykę "Dziewczyna numeru". Gdzieś tliło się we mnie oburzenie, że gazeta wtłacza dzieciom do głowy przedmiotowe traktowanie kobiet. Bo ta rubryka wygląda jak w "Fakcie", tylko dziewczyny nie są całkiem gołe - zwykle mają na sobie bikini lub coś, co w rozmowie z dzieckiem można określić jako piżama na lato. No i nie są anonimowymi modelkami, tylko narzeczonymi piłkarzy. Syn nie rozumiał moich obiekcji. - To przecież dobrze, że Sebastian Boenisch poderwał Miss Austrii, nie?

Dołączyć rodzica do numeru?

W sumie racja, też dobrze życzę naszym piłkarzom i nie domagam się, żeby ich kobiet nie pokazywać albo pokazywać je ubrane w golfy i spódnice z koca. Mogłoby to zmienić tylko tyle, że chłopcy zamiast w "Bravo Sport" obejrzą sobie gołe panie w internecie.

Do "Bravo Sport" mam jednak pretensje o to, jak pisze o zawodniczkach.

* "Inne tenisistki przestały zazdrościć Anie Ivanovic wyników sportowych, ale za to ciągle chciałyby wyglądać tak jak ona".

* "Stephanie Rice bije rywalki pod względem urody. Szkoda, że taka piękność spędza tyle czasu pod wodą".

* "Leryn Franco nie rzuca oszczepem daleko, ale za to trafia nim w sam środek serc zachwyconych nią kibiców".

Może do każdego numeru "Bravo Sport" powinien być dołączony rodzic, który trochę wyprostuje wizję świata tego pisemka. Wytłumaczy choćby, że dziewczyny na olimpiadzie nie są do ozdoby, a sport uprawiają nie tylko po to, żeby koleżanki zazdrościły im pięknego ciała.

Gdyby jeszcze taki rodzic potrafił namówić do porzucenia komiksów o piłkarzach i WAGsach na rzecz wierszy ortograficznych... Ja nie potrafię, ale wierzę, że "Bravo Sport" nie popsuje mi dziecka. Też przez kilka lat mojej bardzo wczesnej młodości czytałam "Bravo" (zwykłe, sportowego wtedy nie było). Najlepiej pamiętam listy o seksie i odpowiedzi redakcji. Niektóre siedzą w mojej głowie do dziś, ale chyba mi nie zaszkodziły. Albo tak mi się tylko wydaje.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.