Bundesliga. Götze wypchnie Błaszczykowskiego?

Jakub Błaszczykowski gra świetnie, ale ma tylko kilka tygodni, by wygrać rywalizację z forsowanym nie tylko przez media, ale i zespół Mario Götze.

Nikt w Borussii Dortmund nie jest lubiany tak jak Götze. Nawet będąc już gwiazdą, wciąż mieszkał z rodzicami, lukratywny kontrakt ani trochę go nie zmienił. W zespole jest jak maskotka chroniona przez mocniej zbudowanych graczy.

Teraz chroniony jest jeszcze bardziej, bo ma za sobą trudne miesiące - najpierw zmagał się z zapaleniem kości łonowej, później z urazem oka. Stracił 14 kolejek ligowych w ubiegłym sezonie, a z "SuperMaria" porównywanego do Leo Messiego stał się w BVB graczem rezerwowym. Teraz wrócił.

Kapitan drużyny Sebastian Kehl opowiadał w "Kickerze" o długim i wielkim smutku małego Mario, który trwał kilkanaście tygodni, ale skończył się po powrocie na boisko. Bliski przyjaciel Götze Marco Reus po wygranej z Werderem Brema żartował, iż o mały włos pomocnik nie zostałby uduszony przez kolegów. Tak bardzo cieszyli się, że strzelił zwycięskiego gola. Wcześniej trafił do siatki w listopadzie. - Mario to świetny człowiek. Chcesz z nim grać bez przerwy - mówi Reus.

Borussia coraz bardziej odczuwa kłopoty bogactwa. Ma piłkarzy o wielkich możliwościach i równie wielkich ambicjach, niemających okazji, by to wykazać na boisku. W szatni jest ciasno jak nigdy wcześniej. Na razie nie wpływa to jednak na relacje w drużynie.

Problem widać jednak coraz wyraźniej. Występujący na prawym skrzydle Błaszczykowski jest - jak twierdzą Niemcy - w życiowej formie. Doceniana jest jego współpraca z Robertem Lewandowskim i skłonność do walki także w defensywie. W środku pomocy grać musi Reus, na którego BVB latem wydała 17,5 mln euro. Z lewej strony trzeba wybierać między ulubieńcem fanów - choć bezbarwnym na początku sezonu - Kevinem Grosskreutzem a wyjątkowo pożytecznym Ivanem Perisiciem. Czy tam znajdzie się miejsce dla Götze, który może grać w pomocy zarówno na obu skrzydłach, jak i jako rozgrywający? - Jestem już na 100 proc. gotowy do gry. Wszystko zależy od trenera - mówi 20-letni Niemiec.

A trener Jürgen Klopp niezmiennie studzi nastroje i twierdzi, iż pomocnik gotowy na 100 proc. nie jest. W dzienniku "Ruhrnachrichten" stwierdził, że "ma gorsze problemy" niż powrót Götze. Zakłada, że Niemiec będzie w optymalnej formie za kilka tygodni. "Ruhrnachrichten" spekuluje jednak, że Götze w składzie będzie jednak już teraz - zamiast Grosskreutza. Inne media wskazują, że wkrótce Klopp będzie jednak wybierał między Mario a Błaszczykowskim.

W sobotnim meczu z Norymbergą (15.30, transmisja w Eurosporcie 2) do składu wrócić ma kontuzjowany niedawno Łukasz Piszczek. W meczu z Werderem zastąpił go Oliver Kirch i zagrał słabo.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.