Primera Division. Osiem dni, które wstrząsnęły Madrytem

Trzy mecze bez zwycięstwa - tak źle Real nie zaczął sezonu od 39 lat, a José Mourinho nigdy. Ale dziś świat znów jest piękny - ?Królewscy? kupili Lukę Modricia, o którego walczyli od miesięcy. Zdecydowanie trudniejsze będzie pozbycie się Kaki, gracza niepotrzebnego, zarabiającego 9 mln euro.

Remis z Valencią na inaugurację ligi, porażka z Barceloną w pierwszym meczu o Superpuchar i sensacyjna przegrana w Getafe. Jak na drużynę, która planowała skończyć sezon z dziesiątym Pucharem Europy, to początek fatalny. Jak na zespół prowadzony przez Mourinho - niespotykany. Do niedzieli portugalski trener najgorzej wystartował w trzecim sezonie w Chelsea, gdy przegrał dwa mecze z rzędu. Kilka tygodni później został zwolniony.

Mourinho mówił, że z Getafe jego drużyna zagrała tragicznie i zasłużyła na porażkę. W szczegóły nie wchodził, tłumaczył, że najpierw musi "poważnie porozmawiać z zawodnikami". Nie zwalił porażki na sędziego, choć piłkarze narzekali, że w akcji, po której gospodarze strzelili zwycięskiego gola, Adrián Colunga przyjął piłkę ręką. Arbiter usłyszał od siedzącego na ławce rezerwowego obrońcy Fábio Coentrao, że jest "skur...". Dostał czerwoną kartkę, nie wiadomo, czy zagra w środowym rewanżu z Barceloną. Pauzować może nawet 12 spotkań.

W normalnych okolicznościach poniedziałek byłby dniem sądu nad Realem, który traci już do prowadzącej Barcy pięć punktów. Ale okoliczności normalne nie były, bo rankiem wszystko, co wydarzyło się w poprzednim tygodniu, przyćmiła wiadomość o transferze Luki Modricia. To pierwszy zakup "Królewskich" tego lata i, jeżeli nie uda się znaleźć prawego obrońcy, prawdopodobnie ostatni.

27-letni rozgrywający kosztował 35 mln euro, w zależności od wyników Tottenham dostanie jeszcze 7 mln. Real starał się o Chorwata od miesięcy, jego główną zaletą w oczach Mourinho miała być wszechstronność. Może grać za napastnikiem (jak Özil), na skrzydle (jak Di Maria) i w środku pola (jak Alonso).

Przyjście Modricia do minimum ogranicza szanse na występy Kaki. Brazylijski zdobywca Złotej Piłki z 2007 r. w ostatnich dwóch meczach nie usiadł nawet na ławce. "El Pais" przytacza rozmowę między Mourinho, piłkarzem i jego ojcem Bosco Leite. Trener miał powiedzieć, że na Kakę nie liczy, i spytał piłkarza, co chce zrobić, by odbudować karierę. - Jeśli chcesz, by syn odszedł, zapłać, co jesteś mu winien - odpowiedział Leite.

- Twój syn blokuje mój projekt - odpowiedział Mourinho.

- Twój projekt... i projekt Jorge Mendesa [agenta Mourinho i kilku graczy Realu] - odparł Leite.

Problemem są zarobki piłkarza, którego wymarzył sobie prezes Florentino Perez i w 2009 r. obdarował sześcioletnim kontraktem gwarantującym 9 mln euro netto rocznie. Hiszpanie plotkowali o zainteresowaniu Kaką PSG i tureckiego Galatasaray, ale na trzy dni przed końcem okna transferowego wydaje się, że możliwy jest tylko powrót do Milanu. Możliwy, ale trudno go nazwać prawdopodobnym.

Milan ogłosił, że chce piłkarza wypożyczyć, a Real pod uwagę bierze tylko sprzedaż. Milan oszczędza, a Real wycenia upadłą gwiazdę na 20 mln euro, w dodatku Kaka nie pali się do obniżenia zarobków. Następne rozmowy odbędą się w środę. Według "La Gazzetta dello Sport" wiceprezydent Adriano Galliani spróbuje nie tylko przekonać władze Realu do wypożyczenia Kaki, ale złoży też ofertę na defensywnego pomocnika Lassa Diarrę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.