Co dalej z polską reprezentacją? Dyskutuj na forum
Leo Beenhakker, były trener reprezentacji Polski: Chyba trochę przesadziliście z optymizmem. Na papierze rzeczywiście wydawało się, że Polska może wyjść z grupy. Dla mnie zdecydowanym faworytem była Rosja, byłem pewien, że Polska przy wsparciu kibiców będzie walczyć o drugie miejsce i rzeczywiście walczyła do ostatniego meczu. Myślę, że chyba wszyscy nie docenili Grecji i jej pragmatycznego, ultradefensywnego stylu gry. Polacy i Rosjanie zagrali przeciwko niej zbyt zrelaksowani. Tymczasem przeciwko takiemu rywalowi nie wolno ani na moment stracić koncentracji, bo ci doświadczeni piłkarze potrzebują zaledwie jednej, dwóch okazji na mecz, żeby zdobyć gola. Nawet Niemcy przekonali się o tym w ćwierćfinale. Potrzeba dużego doświadczenia i zgrania, żeby wygrywać z tak niewygodnie grającym rywalem.
- Uważam, że cała pierwsza połowa w meczu z Grecją była w wykonaniu Polaków świetna. Nie potrafię za to zrozumieć strategii na drugą połowę. Zamiast od razu wywrzeć presję na przegrywającym i grającym w dziesiątkę rywalu, dobić go drugim golem, polscy piłkarze cofnęli się i bronili wyniku 1:0. Odpowiedzialność za to ponosi trener. Powinien był kazać chłopakom "zabić" mecz, powinien im wpoić, że "jeszcze jeden goli i jest po sprawie, mamy trzy punkty". Niestety do końca spotkania w ogóle nie zmienił strategii. Za to w meczu przeciwko Czechom miałem wrażenie, że to już nie kwestia strategii, ale braku sił fizycznych, żeby grać dłużej na takim samym poziomie jak przez pierwsze 25 minut.
- Jestem przekonany, że tacy piłkarze jak Marcin Wasilewski, Kuba Błaszczykowski czy Robert Lewandowski nie powinni mieć sobie wiele do zarzucenia. Zrobili, co mogli. Podjęli rolę liderów, dwaj z nich zdobyli po ładnym i ważnym golu. Trudno wymagać więcej, bo dostali zbyt mało wsparcia od kolegów. Gdybym miał wskazać piłkarza, który trochę mnie zawiódł, to wymieniłbym Ludo Obraniaka. Wydaje mi się, że można był oczekiwać od niego większego zaangażowania i przywództwa na boisku.
- Oczywiście, że tak. Darzę was sympatią i sentymentem, z wielkimi emocjami oglądałem każdy z meczów Polaków. Przecież grało wielu "moich" piłkarzy, którzy przygodę w reprezentacji zaczynali u mnie. Przyjemnie mi było patrzeć, jak świetnie się rozwinęli, dojrzeli i przemienili się w gwiazdy, tacy piłkarze jak Kuba czy Lewandowski. Jak świetnym charyzmatycznym liderem potrafi być Wasilewski, jak ważne funkcje pełnią Łukasz Piszczek, Murawski, Obraniak, Dudka...
- To oczywiste. W klubie pracują ze sobą i pozostałymi zawodnikami przez okrągły rok, ich rozumienie stylu gry drużyny i kolegów staje się automatyczne. Na tym polega problem w większości reprezentacji, selekcjoner dostaje zawodników ostatniej chwili i niemal na chwilę przed meczem. Każdy w innym nastroju, z innym doświadczeniami w sezonie i oczekiwaniami. Popatrzcie na Holandię, trener Bert van Marwijk zabrał na Euro 2012 grupę znakomitych piłkarzy, tyle że każdy z nich gra na co dzień w innym klubie. Wielu z nich osiągnęło w tym sezonie wielkie sukcesy w swoich klubach. A jednak okazało, że tym razem nie byli w stanie stworzyć dobrej drużyny, jedności. Z drugiej strony trener Joachim Löw oparł sukces reprezentacji Niemiec na piłkarzach Bayernu Monachium, którzy mają za sobą fatalny sezon.
- Stawiam na Hiszpanię, mimo że nie gra tak pięknie jak przed czterema laty, ale nadal równie skutecznie. Wielkimi wygranymi Euro 2012 są Gianluigi Buffon, z obrońców John Terry, z pomocników Andrés Iniesta i Andrea Pirlo, a z napastników Mario Gómez. Absolutnie fantastyczni piłkarze, prawdziwe gwiazdy turnieju, którego poziom niezwykle mi się podoba. Padło mnóstwo goli, zobaczyłem kilka świetnych spotkań, rozegranych w cudownej atmosferze. Ale paradoksalnie najbardziej ekscytujący wydał mi się ten mecz, w którym nie padła żadna bramka, czyli Anglia - Włochy.
- Niezręcznie mi to komentować, wolałby się nie wypowiadać ani udzielać żadnych rad w tej kwestii.
- No comments... sorry.
- Najważniejsza sprawa to zmiana całego systemu szkolenia młodzieży, której trzeba dokonać pod flagą PZPN, a nie pozostawić w gestii klubów. Macie mnóstwo utalentowanych dzieciaków, niech dobrze wykształceni, młodzi trenerzy przekazują im wiedzę, na czym polega nowoczesny futbol. Dla przykładu, Niemcy kilka lat temu po klęsce na Euro 2000 przewrócili do góry nogami strukturę szkolenia młodzieży właśnie pod flagą swojej federacji. Powstał konkretny, konsekwentnie realizowany plan szkolenia narybku, który przyniósł oszałamiające efekty. Zobaczcie, ile fantastycznych młodych niemieckich zawodników przyjechało na Euro 2012, pod względem średniej wieku Niemcy mają tu najmłodszą kadrę ze wszystkich!
Niech PZPN wyśle sześciu utalentowanych polskich trenerów do Niemiec, niech pogadają z Mathiasem Sammerem, który jest mózgiem niemieckiego systemu szkolenia i stoi za całym sukcesem. Niech spędzą tam pracowicie trzy miesiące, a później niech realizują niemiecki plan w Polsce. Powtarzałem wam setki razy podczas mojego pobytu w Polsce, że jesteście śpiącym gigantem! Macie tu mnóstwo talentów, tylko nie umiecie ich wykorzystać, odpowiednio wykształcić. I co, nadal śpicie! Takie są konsekwencje kierowania PZPN przez ludzi, którzy do dziś napawają się sukcesami z 1974 i 1982 roku! Oddajcie polski futbol w ręce generacji młodych trenerów, którzy żyją współczesnością! Dynamicznym, kreatywnym, skorym do nauki i podpatrywania światowych trendów trenerom, którzy nie boją się innowacji!
- Polacy mają prawo być z siebie dumni. Znakomicie zorganizowaliście Euro 2012. Wszyscy moi znajomi, z którymi rozmawiam po ich powrocie z Polski, chwalą infrastrukturę, wspaniałe stadiony, ale także niezwykłą życzliwość i gościnność Polaków. Pod tym względem jesteście prawdziwymi zwycięzcami tego turnieju. Gratuluję, Polsko!