Polska na Euro 2012. Hajto dla Sport.pl: W normalnym futbolu zagrałby Tytoń

- Jak dotąd mamy megadużo szczęścia, sędziowie nam sprzyjają, publiczność pomaga, nie można takiej szansy nie wykorzystać. Z Czechami musimy wygrać i już - mówi 62-krotny reprezentant Polski. Relacja Z Czuba i na żywo z meczu Czechy - Polska w sobotę od 20.45 w Sport.pl.

Wyjdziemy z grupy? Dyskutuj na forum

Przemysław Iwańczyk: Co zrobić, by wygrać z Czechami?

Tomasz Hajto: Wybiegać i wywalczyć zwycięstwo w tym meczu. Ostatnio w piłce, i w tym turnieju też, wybieganiem, zaangażowaniem można ograć każdego. Naszej reprezentacji nie zostaje nic innego.

Najpierw jednak trener Franciszek Smuda musi rozstrzygnąć, jaką przyjąć strategię - tę z meczu z Grecją czy z Rosją?

- Nie wydaje mi się, byśmy z Grecją mieli jakąś strategię. Z Rosją było lepiej, ale też skończyło się tylko remisem. Na szczęście były momenty, kiedy Polacy przyspieszali i zmuszali rywala do defensywy. Najważniejsze jest oczywiście przygotowanie fizyczne, o którym tak wiele w ostatnim czasie się mówiło. Jeśli dołożymy do tego umiejętności, a kilku graczy, których stać na indywidualny błysk, mamy, to na straconej pozycji nie stoimy.

Na pewno nie możemy cofnąć się za podwójną gardę i czekać, że może uda się coś strzelić. Teraz już remis nic nam nie daje, należy od razu ruszyć do przodu, starać się wypracować sytuacje bramkowe, ale trzeba robić to z głową.

Na jaką taktykę powinien postawić Smuda?

- Tu nie ma co szukać powodzenia w taktyce, trzeba grać o zwycięstwo. Wygramy, jesteśmy dalej w turnieju. Taki cel powinien zmusić naszych piłkarzy, by nie czekali, nie kalkulowali, ale starali się o sytuacje. Nasi coraz lepiej wykonują stałe fragmenty gry. Cztery piłki, które bił z rogów bądź wolnych Ludovic Obraniak, były naprawdę dobre. Dzięki temu mieliśmy kilka sytuacji. Dlatego przy takich okazjach należy być bardzo precyzyjnym.

To selekcjoner ma zdecydować, a nie my za niego. On przygotowywał ten zespół i bierze za niego odpowiedzialność.

A ty zagrałbyś systemem 4-5-1 czy zostawiłbyś ustawienie 4-3-2-1?

- Na pewno filarem linii środkowej powinien być Eugen Polanski, najlepszy piłkarz meczu z Rosją. Powiedziałbym fantastyczny, solidny, pewny siebie, bez kompleksów. Nie tylko rozbijał akcje rywala, ale też angażował się w rozgrywanie.

Trudno powiedzieć, co teraz robić, ale mam wrażenie, że nie zrobimy różnicy, wkładając do środka trzech destrukcyjnie grających piłkarzy. A z Czechami wygrać musimy, bo to nie jest tak mocna drużyna jak kiedyś, ma wielkie problemy i nie należy się jej bać. Zresztą to samo mówiłem o Rosjanach.

Jeśli nie trzech defensywnych pomocników, to którego ofensywnego do środka?

- Można podwiesić pod Roberta Lewandowskiego Obraniaka. A może w ogóle któregoś z nowych piłkarzy. Smuda naprawdę miał dużo czasu na przygotowanie drużyny, więc sądzę, że jest gotowy na każdy wariant, wszystko już ma przygotowane.

A co z bramkarzami?

- W normalnej piłce, u mnie oczywiście też, grałby Przemysław Tytoń. Wojciech Szczęsny rozegrał w kadrze kilka meczów, ale przecież niczego wielkiego nam nie wybronił, by miał teraz niepodważalne miejsce. Tytoń czekał na swoją szansę, dostał ją i wykorzystał. Więc czemu go zmieniać. No ale nasz trener ma w swoim zwyczaju zaskakiwać, więc i Szczęsnego możemy spodziewać się w bramce.

Widzisz różnicę na plus w formie fizycznej polskich piłkarzy?

- Wyglądali dużo lepiej niż z Grekami, ale też Rosjanie byli słabsi niż w pierwszym swoim meczu. Myślę, że w meczu, w którym zależy nam tylko na zwycięstwie, wiele zależy od tego, czy Robert Lewandowski dostanie wsparcie, czy znów będzie się miotał się między obrońcami, próbując znaleźć, odebrać, bądź dostać piłkę.

Czyli jest coraz lepiej?

- Ten drugi mecz był niezły, ale dziwie się, że ktokolwiek z naszej drużyny jeszcze przed pierwszym gwizdkiem modli się o remis. Ogólnie to ja mogę powiedzieć, że mamy megadużo szczęścia, bo w pierwszym meczu decyzje sędziego na naszą korzyść były co najmniej dziwne. W meczu z Rosjanami znów nam się upiekło, bo karny po faulu Damiena Perquisa był ewidentny. Więc jeśli ktoś daje nam szansę, to trzeba ją wykorzystać. Sędziowie nam sprzyjają, publiczność pomaga, z Czechami musimy wygrać i już. Byłoby niemądre nie skorzystać z tych wszystkich okazji.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.