Polska na Euro 2012. Co powiedział Obraniak

Nie będę udawał, że jestem w stu procentach Polakiem. Nigdy nie będę mówił tak dobrze jak wy, ale się staram - tłumaczy swoją wypowiedź dla francuskiego magazynu Ludovic Obraniak, rozgrywający reprezentacji Polski urodzony w Longeville-les-Metz. Czy pogorszy nią atmosferę w reprezentacji?

Tak się kibicuje! Trybuna Kibica otwarta dla wszystkich

"Nie czuję się zintegrowany z zespołem, nie jestem częścią grupy. Przez niektórych kolegów nie jestem nawet mile widziany na zgrupowaniach" - cytuje kluczowego piłkarza podstawowej jedenastki drużyny Franciszka Smudy portal Goal.com, powołując się na miesięcznik "Surface".

Zobacz wideo

- Czerwcowy numer ukaże się dopiero w środę. To nowoczesny, dobrej jakości miesięcznik o piłce nożnej. Fachowy. Sam jestem ciekaw, co takiego powiedział Ludo - mówi Sport.pl Tadeusz Fogiel, mieszkający we Francji od kilkudziesięciu lat menedżer piłkarski, który pomagał w załatwieniu formalności z obywatelstwem dla Obraniaka i Damiena Perquisa. - Teraz nie mam dobrego kontakt z zawodnikami, ostatnio rozmawialiśmy przy okazji ubiegłorocznego meczu z Meksykiem. Obaj mówili, że nie wychylają się, nie odzywają zbyt często. Perquis dopiero dostawał polski paszport, więc się nie dziwię. Pomogłem im w kwestii obywatelstwa i drogi się rozeszły. Każdy jest dorosły. Uważam, że jeśli jest problem, najwięcej do powiedzenia powinien mieć selekcjoner. On ma być trenerem i psychologiem, powinien umieć rozładować napięcia, jeśli takie są. Piłkarz też człowiek, miewa gorsze dni. Ludovik jest wzmocnieniem reprezentacji, może nie tak dużym, jak niektórzy tego oczekują. Jeśli ma problem, powinien otrzymać wsparcie. Rzeczywiście, nie zna języka, ale się uczy. Widziałem, że hymn śpiewa.

- Nic nie wiemy, żeby Obraniak miał jakieś kłopoty. We wtorek spotka się z dziennikarzami i wszystko wyjaśni - mówił na konferencji prasowej rzecznik kadry Tomasz Rząsa.

W poniedziałek po południu na stronie internetowej Gwizdek24.pl ukazało się wyjaśnienie 28-letniego zawodnika: - Od was dowiaduję się, że coś takiego zostało opublikowane. Jestem zszokowany i zdegustowany, bo to kompletna nieprawda. W reprezentacji Polski czuję się bardzo dobrze. Francuski dziennikarz zadał mi pytanie, ale ono odnosiło się do mojego debiutu. Wtedy było oczywiste, że jako ktoś zupełnie nowy nie byłem zintegrowany z zespołem. Słowa, które odnosiły się do pierwszego meczu, zostały zmanipulowane i "przeklejone" do obecnej sytuacji. Jeśli chodzi o moją niepełną aklimatyzację, to miałem na myśli tylko sprawy kulturowe. Nie będę udawał, że jestem w stu procentach Polakiem, dokładnie takim samym jak inni. Nie urodziłem się tutaj, nie dorastałem w tutejszej kulturze, więc moja kulturowa aklimatyzacja nie jest w pełni możliwa. Weźmy sprawy językowe - nigdy nie będę mówił tak dobrze jak wy, ale się staram. Niedawno udzieliłem wywiadu po polsku, robię wszystko, by czuć się częścią tego zespołu. Słowa, które pojawiły się w internecie, to nieprawda.

To pierwsza taka rysa na nieskazitelnym dotąd wizerunku przygotowującej się do Euro kadry. Zgrupowania w tureckim Belek i austriackim Lienz przebiegły bez najmniejszego problemu. Nie wybuchła żadna afera wokół drużyny, nic nie zmąciło spokoju reprezentacji - żal było odjeżdżającego z urazem barku Łukasza Fabiańskiego, ale i tak było wiadomo, że w bramce stanie Wojciech Szczęsny. Atmosfera zrobiła się sielankowa, bo drużyna wygrała wszystkie trzy sparingi do zera. Będzie jedynym finalistą, który w tym roku nie stracił gola.

Po sobotnim 4:0 z Andorą kapitan Jakub Błaszczykowski w imieniu drużyny poprosił trenera Franciszka Smudę o odwołanie trzech popołudniowych treningów. Zgodę dostał. W poniedziałek zajęcia trwały niecałą godzinę. Dziś i jutro kadra będzie trenowała o godzinie 11 na stadionie warszawskiej Polonii. W czwartek o 17 rozruch na Stadionie Narodowym. Skład na mecz z Grecją jest znany. Nic tylko grać. Zostały dwa dni.

Polska biało-czerwoni: Wygraj Xboxa!

Więcej o:
Copyright © Agora SA