Roland Garros: 1/8 finału mężczyzn ? 1/8 finału kobiet ?
Tylko Maria Szarapowa trwa jeszcze w Paryżu spośród tych, na które mocno stawiali bukmacherzy i fachowcy. Rosjanka (nr 2 na świecie) męczyła się jednak w poniedziałek straszliwie w 1/8 finału z Czeszką Klarą Zakopalovą. Wygrała w trzech setach 6:4, 6:7 (5-7), 6:2 po 191 minutach biegania. Obie serwowały fatalnie, popełniały seryjnie podwójne błędy, w sumie aż 24 razy traciły własne podanie.
"Kobiecy tenis w pełnej krasie. Gdzie są prawdziwe liderki?" - znów pytali na Twitterze dziennikarze. Po abdykacji krytykowanej za bezbarwność poprzedniej królowej Karoliny Woźniackiej wciąż kobiecym tenisem rządzi chaos. Serena Williams, uznawana za główną faworytkę, poległa z hukiem w pierwszej rundzie, tylko do trzeciej dotrwała liderka listy WTA Wiktoria Azarenka. W poniedziałek zobaczyliśmy kolejną katastrofę - broniąca tytułu Li poległa ze Szwedową (WTA 142), która do głównego turnieju przedzierała się przez kwalifikacje. To akurat sensacja najmniejsza, bo Szwedowa to solidna firma, osiągała już niezłe wyniki w Szlemach, jej ostatni ranking to efekt kontuzji. Urodzona w Rosji tenisistka kilka lat temu była trenowana przez Tomasza Iwańskiego.
Ale poza Szwedową w ćwierćfinałach zagrają też niespodziewanie m.in. Włoszka Sara Errani i Słowaczka Dominika Cibulkova, które w półfinale mogą stworzyć najniższą wzrostem parę w historii. Włoszka ma 164 cm, a Słowaczka - 159 cm. O półfinał powalczy też m.in. mówiąca po polsku Niemka Andżelika Kerber. Jej dziadek jest właścicielem centrum tenisowego Angie w Puszczykowie.
U mężczyzn do trzęsienia ziemi daleko. Z trójki faworytów najlepsze wrażenie sprawia wciąż Rafael Nadal. Novak Djoković oraz Roger Federer grają słabiej, a czekają ich trudne ćwierćfinały. Serb zmierzy się z Jo-Wilfriedem Tsongą, a Szwajcar - z Juanem Martinem del Potro.
Wiktoria Azarenka ? odpadła z Roland Garros
