Fabiański chce odejść z Arsenalu

Czy to ostatni sezon w Arsenalu rezerwowego bramkarza reprezentacji Polski w Arsenalu Londyn? - Mam nadzieję, bo chcę grać - odpowiada Łukasz Fabiański

- Moja sytuacja w klubie mogła być dla trenera kadry argumentem na zdecydowane nie. Nie gram od wielu miesięcy, kilku innych bramkarzy było pod tym względem w dużo lepszej sytuacji. Do tej pory kadry nie zawiodłem, i to przemawiało za mną. W 2006 r. pojechałem na mundial, zajmując w ostatniej chwili miejsce Jerzego Dudka. Wtedy w ogóle nie spodziewałem się nominacji od trenera Janasa, w dniu ogłaszania składu jechałem na mecz młodzieżówki.

Sytuacja Fabiańskiego jest kiepska, a szanse na występ podczas Euro znikome. Jacek Kazimierski, trener bramkarzy w kadrze, otwarcie powiedział, że numerem dwa kadry jest Przemysław Tytoń z PSV Eindhoven, który po ciężkiej kontuzji głowy zagrał w dziesięciu ostatnich meczach w klubie. A gdyby to zależało wyłącznie od Kazimierskiego, w trójce na Euro zamiast Fabiańskiego byłby Artur Boruc, który był podstawowym i wyróżniającym się graczem Fiorentiny. Jego jednak nie chce widzieć w kadrze selekcjoner.

- Wcale nie dziwię się opinii trenera Kazimierskiego. Nie mam żalu czy pretensji - mówi Fabiański. - Patrząc, kto ile grał, trener ma rację. Nie miałem możliwości pokazać się na boisku, ale po Euro zrobię wszystko, żeby to się zmieniło. Mam nadzieję, że moja przygoda z Arsenalem dobiegła końca. Zależy mi, żeby odejść i grać w mocnej lidze. Nie wiem, co o tym sądzi boss. Zimą też chciałem odejść. Były dwie oferty, ale Arsene Wenger nie zapalił zielonego światła. Niby był na tak, ale do końca zostawił mnie na żółtym świetle.

Mimo że Wenger doceniał klasę Fabiańskiego, w ostatnich tygodniach, kiedy numer jeden Arsenalu i kadry Wojciech Szczęsny narzekał na kontuzję barku, nie wpuścił rezerwowego Fabiańskiego między słupki. W ostatniej kolejce Szczęsny bronił po zastrzyku. - Boss powiedział, że gdyby to był środek sezonu, dałby Wojtkowi odpocząć - stwierdził Fabiański. - Ale to była końcówka, a uraz, który ma Wojtek, nie jest groźny. Da się z nim żyć i grać. Trochę rozumiem, że wstawił między słupki sprawdzonego bramkarza, a nie tego, który nie grał od wielu miesięcy. Arsenal do ostatniej kolejki walczył o Champions League i boss chyba bał się zaryzykować. Jestem niezadowolony ze swojej sytuacji i boss o tym wie.

Zobacz wideo

28-letni Fabiański świetnie wpisuje się w charakterystykę zawodników, których na Euro wybrał trener Smuda. Ułożony, spokojny, miły. Gdyby w tej drużynie ktoś miał narozrabiać, to na pewno nie Fabiański.

- W grupie, którą przywiozłem do Austrii, nie ma nikogo, kto przyjechałby na wakacje albo zabawę - powiedział Smuda. - Zostali wyłącznie ci, którzy chcą się dobrze przygotować do Euro, dobrze grać w piłkę i w czerwcu osiągnąć to, co sobie założyliśmy, czyli awansować do ćwierćfinału.

W austriackim Lienz polscy piłkarze mają przede wszystkim dwa świetnie przygotowane boiska i bieżnię na Dolomittenstadion. Gdziekolwiek się obejrzą, widzą ośnieżone szczyty Dolomitów. W minionych latach gościła tu reprezentacja Kamerunu, Arabii Saudyjskiej i klub Dynamo Kijów. Kadra mieszka w pięciogwiazdkowym, najdroższym w okolicy luksusowym Grandhotelu. Zaplecze medyczne i strefa odnowy biologicznej są na najwyższym światowym poziomie. Smuda liczy, że podobny pułap osiągną jego kadrowicze.

Polacy będą w Austrii przez dwanaście dni. 22 maja w Klagenfurcie zagrają z Łotwą, a cztery dni później ze Słowacją. Na razie selekcjoner ma do dyspozycji 17 zawodników. Szczęsny, Jakub Błaszczykowski, Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek, Ludovic Obraniak, Damien Perquis, Dariusz Dudka, Maciej Rybus i Kamil Glik dołączą do drużyny w poniedziałek.

- Kiedy zostawałem selekcjonerem, nie spodziewałem się, że będzie tak ciężko - stwierdził selekcjoner. - Obiecałem, że dam z siebie wszystko, wybiorę i przygotuję drużynę na Euro. Byłem i oglądałem piłkarzy chyba w każdej polskiej wsi, razem ze współpracownikami staraliśmy się o niczym nie zapomnieć. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Na Euro chcemy grać szybko i dynamicznie, pod tym kątem przygotowaliśmy zgrupowanie w Lienz. Każdy trening jest dopracowany i szczegółowo opisany, a przed wyjazdem na boisko dokładnie omówiony. Będziemy mieć czas na wszystko. W dniu wolnym weźmiemy rowery i pojedziemy w góry, a z powrotem zjedziemy na tyłkach po śniegu. Teraz najważniejszy jest futbol. Jestem tak zapracowany, że w środę nawet nie zjadłem obiadu. Ale to nic. Mogę nie jeść, zamierzam schudnąć.

Nowe twarze w sztabie

Trzech nowych współpracowników zaprosił selekcjoner na zgrupowanie do Lienz. Wśród nich jest psycholog Paweł Habrat, wykładowca w Wyższej Szkole Trenerów Sportu i w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej, opiekun Koła Naukowego Psychologii Sportu Uniwersytetu Warszawskiego, współautor książki z byłym bramkarzem kadry Jerzym Dudkiem.

Z kadrą jest też Jair Lee, trener od przygotowania motorycznego z Athletes' Performance w Phoenix, który pracował w klubach z Meksyku i Argentyny oraz masażysta Wisły Zbigniew Woźniak, który jako jedyny z tej trójki pozostanie z zespołem na Euro 2012.

3

mecze

rozegrał w minionym sezonie Łukasz Fabiański

52

a tyle Jakub Wawrzyniak

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.