Historyczny sukces najlepszej polskiej tenisistki. Radwańska piąta na świecie!

W Dubaju wygrała w sobotę ósmy singlowy turniej WTA. Od jesieni utrzymuje wielką formę, która już w marcu może dać jej awans na czwarte miejsce. Czy Polka będzie w stanie zostać numerem jeden albo wygrać turniej Wielkiego Szlema?

- Odbija wszystko, co przelatuje za siatkę. Na tym polega jej fenomen - mówiła po przegranym 5:7, 4:6 finale Niemka Julia Görges (WTA 19). Z Radwańską poległa drugi raz z rzędu, bo 23-letnia Polka w styczniu ograła ją w 1/8 finału Australian Open.

Görges to typowa tenisistka ofensywna, z mocnym serwisem i forhendem, ale grająca piekielnie nierówno - dobre akcje przeplata błędami. W sobotę rozdała mnóstwo tych drugich, a Radwańska bezlitośnie je wykorzystała. Polka zawsze radzi sobie świetnie z taką niestabilnością rywalek, bo prędzej czy później przeważają jej regularność oraz większy repertuar techniczny.

- "Sto lat!" - zaśpiewali polscy fani na trybunach w Dubaju po ostatniej piłce, gdy Radwańska z radości podskakiwała do góry. - Julia zagrała świetnie, musiałam wznieść się na wyżyny, żeby ją pokonać. Posyłała czasem takie bomby, że nie widziałam dobrze piłki. Cieszę się, że udało mi się zamknąć mecz w drugim secie - stwierdziła Agnieszka.

Zobacz wideo

Za zwycięstwo otrzymała od szejków i głównego sponsora - Dubai Duty Free - czek na 446 tys. dol. Większą wypłatę dostała tylko raz - jesienią zeszłego roku w Pekinie (775 tys. dol.). To jej ósmy wygrany singlowy turniej, czwarty od lata zeszłego roku. Od tego czasu triumfowała kolejno w Carlsbadzie, Tokio i Pekinie. Tylko dwie ostatnie imprezy miały wyższą od Dubaju rangę w kalendarzu WTA Tour.

Punktowa premia za Dubaj pozwoli Agnieszce awansować dziś z szóstego na piąte miejsce w rankingu WTA, najwyższe w karierze. Polka wyprzedzi Australijkę Samanthę Stosur, która od triumfu w US Open grała słabo, a w Zjednoczonych Emiratach Arabskich odpadła w ćwierćfinale. Jeszcze latem Radwańska zajmowała na liście dopiero 14. pozycję. - Zawsze powtarzałem, że Agnieszka ma taki talent, że pobije wszystkie moje rekordy - mówi Wojciech Fibak, który w latach 80. wygrał męską imprezę w Dubaju, a na liście ATP najwyżej był 10.

Wszyscy ją chwalą

- Niemka dużo psuła, ale też nie bardzo miała pomysł, jak grać z Agnieszką. Mocne uderzenia nic nie dawały, a kiedy próbowała zwolnić grę, też nie wychodziło. Dziś w tenisie wygrywają dziewczyny, które umieją utrzymać wysoki średni poziom przez cały czas. Najlepiej robią to Wiktoria Azarenka i właśnie Agnieszka - podkreślał komentujący mecz w Eurosporcie Tomasz Wiktorowski, trener z Polskiego Związku Tenisowego, jeżdżący na niektóre turnieje z Agnieszką. W Dubaju Polka przebywała w towarzystwie innego szkoleniowca - Chorwata Borny Bikicia.

Bilans tegorocznych singlowych meczów Agnieszki to 15 zwycięstw i trzy porażki, a jeśli uwzględnić też spotkania w Pucharze Federacji - 19-3. Przegrywała wyłącznie z Azarenką, aktualną liderką WTA. Białorusinka triumfowała w półfinale w Sydney, ćwierćfinale Australian Open i tydzień temu w półfinale w Dausze, i wszystkie te imprezy potem wygrała. "Czy to znaczy, że Aga w tenisie jest już dziś realnym numerem dwa?" - zastanawiała się autorka bloga Thedoublebagel.com.

- Zapowiadałem, że czołowa piątka jest kwestią czasu. Po prostu udało się zrealizować plan - powiedział PAP Robert Radwański, ojciec Agnieszki. - Azarenkę też da się pokonać - dodał.

"Radwańska znów pokazuje swoją magię" - pisał na Twitterze Brad Gilbert, były trener Agassiego i Murraya, który od dawna zachwycony jest polską tenisistką. "Radwańska prawie nie miewa wpadek i na tym polega jej siła. Nie przegrywa z niżej notowanymi, jak Francesca Schiavone czy Na Li, i dlatego pnie się w górę" - podkreślił Howard Bryant z ESPN. "Przebiegłość na korcie i mocna głowa, genialna kombinacja" - zachwycał się James La Rosa, ekspert amerykańskiej stacji Tennis Channel. "Radwańskiej należała się piąta pozycja. Czy teraz czas na sukces w Szlemie?" - pytał Matt Cronin, inny amerykański dziennikarz, od dawna śledzący karierę Polki. "Radwańska udowadnia, że w tenisie nie potrzebujesz bombowych uderzeń, żeby zwyciężać" - pisał prestiżowy portal Tennis.com w artykule "Pole Position".

Ranking w górę, a Szlem?

Zagraniczni eksperci są zgodni, że Agnieszka gra miły dla oka, świetny w defensywie, błyskotliwy technicznie tenis. Większość uważa, że jeszcze się rozwinie, może dalej awansować. Czwarta na liście WTA Dunka Karolina Woźniacka gra ostatnio słabo, a w marcu w Indian Wells broni aż 1000 pkt za zeszłoroczne zwycięstwo. Radwańska ma w Kalifornii do obrony tylko 140 pkt. "Praktycznie jest już czwarta na świecie" - napisał autor bloga Footfault.com.

Wyżej są Petra Kvitová, Maria Szarapowa i Azarenka, zwyciężczynie Szlemów, dominatorki, obdarzone ogromną siłą fizyczną i doświadczeniem, choć wciąż młode - najstarsza Szarapowa ma 24 lata. Czy Radwańska może je wyprzedzić?

Zdania są podzielone. Część ekspertów - m.in. Martina Navratilova - twierdzi od dawna, że Polka ze swoim bazującym na defensywie tenisem jest za słaba fizycznie. Może nabijać punkty w turniejach takich jak Dubaj, bo brakuje najlepszych (Szarapowa, Kvitová i Azarenka nie wystąpiły), ale na dłuższą metę brakuje jej mocnego kończącego uderzenia i serwisu, aby dominować nad najlepszymi przedstawicielkami siłowego tenisa. Bilans meczów Polki z Azarenką, Szarapową i Kvitovą, uwzględniając ostatnie trzy lata, to kolejno: 1-6, 0-3, 0-3. Nieumiejętność przeciwstawienia się najlepszym mocno uderzającym rywalkom to przeszkoda Agnieszki w osiągnięciu półfinału Szlema. W czołowej ósemce jest jedyną, która nigdy nie wychyliła się poza ćwierćfinał. Ma jednak pecha, bo na jej drodze zawsze staje ktoś w typie Clijsters, sióstr Williams, a ostatnio Azarenka. Dobra wiadomość jest taka, że Clijsters i Williams są już jedną nogą na emeryturze. Przed nimi maksymalnie rok kariery. Grono tych, których Radwańska może się obawiać, kurczy się.

- Agnieszka rozwija się powoli, ale nie stoi w miejscu. Serwuje lepiej, wzmacnia się fizycznie, atakuje. Jestem pewien, że zrobi kolejny krok i awansuje do półfinału Szlema. Na razie na dziesięć meczów z Azarenką może wygrać dwa, ale za chwilę to się zmieni - mówił Tomasz Wiktorowski.

- Agnieszka to naturalny zwycięzca, ma łatwość wygrywania, jak kiedyś Monica Seles. Skoro Wielkiego Szlema mogła wygrać Li, Schiavone i Stosur, to Agnieszka też będzie potrafiła, bo jest od nich po prostu lepsza - twierdzi Wojciech Fibak.

823

tys. dol. zarobiła Radwańska w tym roku. Od początku kariery - 7,8 mln dol.

Więcej o:
Copyright © Agora SA