Tenis. Radwańska pokonała 1!

Wielkie zwycięstwo Agnieszki Radwańskiej w Sydney, pięć dni przed Australian Open. Ósma na świecie Polka pokonała w ćwierćfinale 3:6, 7:5, 6:2 liderkę rankingu Karolinę Woźniacką. Zagrała odważnie, zaimponowała przygotowaniem fizycznym.

To jeden z największych sukcesów w karierze Radwańskiej, porównywalny z triumfami nad Martiną Hingis, Venus Williams czy Swietłaną Kuzniecową sprzed kilku lat. Polka nigdy wcześniej nie zdołała pokonać aktualnej liderki z listy WTA. Dwukrotnie przegrywała z Justine Henin, raz z Dinarą Safiną, a w poprzednim sezonie dwukrotnie także z Woźniacką, która prowadzi w rankingu już od 65 tygodni.

Dunki polskiego pochodzenia Radwańska nie pokonała od 2007 r., zaliczając pięć kolejnych porażek. Ta czarna seria zakończyła się, bo Polka po raz pierwszy umiała narzucić rywalce swój styl. Dunka to mistrzyni defensywny, odbija piłki godzinami, w obronie jest niezniszczalna, ale zaczyna się gubić, jeśli rywalka atakuje. I tak właśnie od drugiego seta zagrała Agnieszka. Zamiast odbijać piłki i czekać na błędy, co robiła w poprzednich konfrontacjach z Woźniacką, ruszyła do przodu. Szukała ryzykownych piłek przy liniach, a gdy tylko mogła, przesuwała się pod siatkę, by ostrymi jak brzytwa wolejami kończyć wymiany.

"Radwańska staje się jedną z moich ulubionych tenisistek. Nie jęczy, nie piszczy, zamiast tego gra z wielkim spokojem. Bardzo budujące" - pisał na Twitterze zachwycony Brad Gilbert, były trener Agassiego i Murraya, ekspert ESPN.

Woźniacka łatwo się nie poddała, dzień wcześniej odrobiła straty ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą od stanu 0:4 w trzecim secie. Z Radwańską też biła się długo, aż 2 godz. i 38 minut. Tym razem bezskutecznie.

W końcówce Dunkę rozbolał lewy nadgarstek, kilkakrotnie wzywała na kort fizjoterapeutę. - W trzecim secie poczułam ból, miało to pewne znaczenie dla wyniku - tłumaczyła na konferencji.

- Nie zauważyłem, by Karolina grała w tym meczu gorzej niż zwykle. To był wysoki poziom. Agnieszka zwyciężyła, bo skracała wymiany - kontruje w rozmowie z "Gazetą" Tomasz Wiktorowski, trener Agnieszki.

Robert Radwański, ojciec tenisistki, który pracował z nią w przerwie zimowej w Krakowie, powiedział PAP: - Ważnym czynnikiem była kondycja, na którą duży nacisk położyliśmy w przygotowaniach. W ostatnich gemach Agnieszka zachowała świeżość i siły mimo morderczych wymian z głębi kortu.

Radwański podkreślił, że w przygotowaniu fizycznym córki do sezonu pomagał mu Wacław Mirek, maratończyk, pracownik krakowskiej AWF.

Zwycięstwo Radwańskiej pokazało, że Polka rozwija się. Niektórzy eksperci wyrokowali, że jej świetne występy jesienią - m.in. triumfy w Tokio i Pekinie - to chwilowy przebłysk. Na blogach i Twitterze pisano, że to krok do przodu po tym, co zobaczyliśmy jesienią.

Dla Woźniackiej porażka to spory cios. Dunka niedawno zatrudniała hiszpańskiego trenera Ricardo Sancheza, który miał przeobrazić jej tenis w bardziej ofensywny. Efektów na razie nie widać. Woźniacka może też stracić prowadzenie w rankingu. Jeśli turniej w Sydney wygra Czeszka Petra Kvitova, to ona od poniedziałku będzie "jedynką" w kobiecym tenisie.

- Dziękuję kibicom, że zostali dla nas tak długo na korcie - mówiła Radwańska po meczu, który skończył się po północy lokalnego czasu. - Karolina to świetna osoba, i wielka tenisistka, ale cieszę się, że dziś ja okazałam się lepsza.

O finał turnieju (pula nagród 637 tys. dol.) Radwańska gra nad ranem z Białorusinką Wiktorią Azarenką (WTA 3). Wynik meczu na Sport.pl

'Radwańska wygrała, bo była lepsza. To może być jej rok!'

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.