Lech - Jagiellonia 4:1. Rudniew - łotewski kałasznikow

Jeśli Artjom Rudniew strzela, to najczęściej seryjnie. Trzeci hat trick Łotysza w meczu Lecha z Jagiellonią Białystok to wyczyn, który od lat nie miał precedensu.

Ekstraklasa.tv: Fantastyczne trafienia Rudniewa z Jagiellonią ?

Rudniew przełamał niemoc z ostatnich dwóch meczów, gdy nie trafił do siatki Górnika Zabrze i Wisły Kraków. - Nie trafiał w łatwiejszych okazjach niż te, które miał wtedy, gdy zdobywał hat tricki - dziwili się jego koledzy z zespołu i kibice.

- Naprawdę, nie wiem, co się działo. Chcę strzelać, ale nie wychodziło - dyplomatycznie mówił Łotysz zaproszony na konferencję prasową przed meczem z Jagiellonią.

Wtedy z wyjaśnieniami pospieszył siedzący obok Jose Bakero. - Chcę ujawnić, że tuż przed meczem z Wisłą Kraków przyszedł do mnie Artjom i zgłosił niedyspozycję - zaskoczył wszystkich. - Stwierdził, że nie czuje się dobrze.

Rudniew nie był ani chory, ani kontuzjowany. Tajemnicą poliszynela jest to, że powodem złego samopoczucia były problemy osobiste piłkarza, które bardzo przeżywał i z powodu których został on zwolniony z meczu reprezentacji Łotwy z Gruzją.

- Odparłem mu, że jest profesjonalistą i niezależnie od samopoczucia, musi zagrać. Musi się przełamać - mówił dalej Bakero. - Powiedziałem: trudno, musisz cierpieć. To też jest część budowy formy i budowy zespoły. Potrzebujemy cię, więc grasz. Bez dyskusji.

Rudniew zagrał, gola nie strzelił, a Lech przegrał. Teraz jednak zapewnia, że czuje się dobrze. - Obiecuję, że teraz już strzelę - mówił przed Jagiellonią.

Obietnicy dotrzymał w trójnasób, a jego dobitka strzału Semira Stilicia przejdzie do historii. Bośniak uderzał bowiem z linii środkowej, czyli 52,5 metra! Rudniew był na spalonym, ale sędzia liniowy był chyba zafascynowany uderzeniem jak wszyscy na stadionie i gry nie przerwał.

Napastnik "Kolejorza" zadziwia: 11 bramek w siedmiu meczach, średnia 1,57 gola na mecz i wreszcie - trzy hat tricki. W historii poznańskiego Lecha Rudniew pod tym względem już pobił najlepszych strzelców - Teodora Aniołę, Romana Jakóbczaka, Mirosława Okońskiego, Piotra Reissa, a jest na dobrej drodze, by pobić rekordy wszech czasów całej ligi.

Legendarny Henry Reyman z Wisły, pierwszy król strzelców ekstraklasy w 1927 roku, a także Ludwik Gintel z Cracovii w 1928 r., Ernest Wilimowski z Ruchu Chorzów w 1934 r. czy Józef Kohut z Wisły w 1948 r. - to piłkarze, którzy w sezonie zdobywali po pięć hat tricków.

W Europie istnieje nagroda Złotego Buta przyznawana najskuteczniejszemu strzelcowi spośród wszystkich lig europejskich. Do 1996 roku nagrodę po prostu otrzymywał ten, który zdobył najwięcej bramek. Później ktoś doszedł do wniosku, że trudniej jest jednak strzelić gola w lidze włoskiej czy hiszpańskiej niż np. gruzińskiej i wprowadzono współczynniki trudności. Dorobek strzelców z pięciu najwyżej notowanych lig mnożony jest razy dwa, z lig notowanych od miejsca 6. do 21. w rankingu UEFA - razy półtora. Dorobek piłkarzy z pozostałych lig nie jest przemnażany. Liga polska znajduje się w rankingu UEFA na 23. miejscu.

To znaczy, że Artjom Rudniew z 11 punktami znajduje się na 36. miejscu. Ranking otwiera Szwed Rade Prica z Rosenborga Trondheim. 14 goli daje mu 21 punktów. Za nim: Ole Martin Aarst ze Startu Kristiansand, także z Norwegii, która rozegrała już jednak więcej spotkanie, ponieważ gra systemem wiosna - jesień.

Zdobywcą Złotego Buta w zeszłym sezonie był Cristiano Ronaldo, który zdobył dla Realu 40 bramek. Dało mu to 80 punktów. Wcześniej laureatem był Lionel Messi z FC Barcelony z 34 bramkami.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.