Klub z Wrocławia zagra na zapleczu NFL. "Polska jest dla nich za mała"

Panthers Wrocław mają szansę stać się częścią wielkiej historii. Najlepszy w Polsce klub futbolu amerykańskiego weźmie udział w inauguracyjnych rozgrywkach European League of Football. To ambitny projekt, który ma na celu stworzenie w Europie zaplecza dla amerykańskiej National Football League.

Ostateczny kształt ELF uformował się w ubiegłym tygodniu. W rozgrywkach weźmie udział na początek osiem zespołów z trzech krajów. Obok Panthers Wrocław będzie to zespół z Barcelony i sześć drużyn niemieckich, które będą miały siedziby w Stuttgarcie, Inglostadt, Berlinie, Hamburgu, Frankfurcie i Hanowerze.

- Liga będzie w pełni działała na zasadach biznesowych - mówi Sport.pl Jakub Głogowski, dyrektor sportowy Panthers Wrocław. - Każdy klub, który będzie jej częścią, musi przekształcić się w firmę funkcjonującą według zasad rynkowych w swoim kraju. Zespoły będą otrzymywać procent od przychodów ligi zarówno z praw telewizyjnych, jak też od sponsorów. Ważny będzie też system partnerów ligowych i związane z tym wsparcie rzeczowe otrzymywane przez kluby, jak np. sprzęt, stroje i inne wyposażenie związane z jednolitym wizerunkiem wszystkich drużyn ligi.

Zobacz wideo

Futbolowy boom w Niemczech. ELF chce to wykorzystać

Osiem drużyn to tylko początek europejskiej superligi w futbolu amerykańskim. Pomysłodawcy chcą w ciągu kilku najbliższych sezonów powiększenia ligi do dwudziestu czterech zespołów w dziesięciu krajach. Futbol amerykański jest bowiem coraz popularniejszy w Europie. Nie przypadkiem najwięcej drużyn nowej ligi będzie miało swoje siedziby w Niemczech. To tam futbol amerykański przeżywa prawdziwy boom. Średnia oglądalność Super Bowl - finału amerykańskiej ligi NFL - jest za Odrą w ostatnich latach większa niż średnia oglądalność finału Ligi Mistrzów w USA. A tu warto dodać, że z powodu różnicy czasu w Super Bowl jest dla Europejczyków w środku nocy, a finał Ligi Mistrzów dla Amerykanów - popołudniu.

Ale Super Bowl to nie wszystko. Tydzień w tydzień w czasie sezonu zasadniczego NFL mecze futbolu amerykańskiego przyciągają przed ekrany setki tysięcy niemieckich kibiców. I co najbardziej istotne dla reklamodawców i rzadko dziś spotykane - większość z nich należy do tzw. grupy komercyjnej 14-49 lat. To zainteresowanie chce wykorzystać Zeljko Karajica, który poprzez swoją firmę SEH Sports & Entertainment Holding, stoi za ELF. Niemiec o chorwackich korzeniach był dyrektorem w telewizji DSF, którą przekształcił w koncern Sport1, a potem pracował w ProSiebenSat1. Tam stworzył nowy dział sportowy i osiągnął wielki sukces. Program "ran Football" o NFL został uhonorowany w 2018 r. nagrodą za najlepszy program sportowy w niemieckiej telewizji. Właśnie ProSiebenSat. 1 ma zostać partnerem telewizyjnym nowej europejskiej ligi.

ELF będzie także w polskiej telewizji

- Rozmowy są finalizowane - mówi Głogowski. - PRo7/Sat1 jako stacja, która transmituje mecze NFL, jest kluczowa z perspektywy promocji ligi na rynku niemieckim i dotarcia do kibiców, którzy są zainteresowani futbolem. Oczywiście, mecze Panthers będą transmitowane w polskiej telewizji, ale w tej sprawie rozmowy będą prowadzone bezpośrednio przez ligę. W pierwszym sezonie planowana jest transmisja meczu kolejki w telewizji, zaś pozostałe spotkania będą transmitowane na dużej platformie online. Streaming będzie ściśle standaryzowany, by zapewnić odpowiednią jakość przekazu.

Pomysłodawcy projektu mają nadzieję, że ELF będzie platformą rozwojową dla zawodników i sędziów z Europy, by mogli oni kontynuować karierę w NFL. - Naszym celem zapewnienie największym talentom w tym sporcie profesjonalnej sceny do uprawiania tego fantastycznego sportu - mówi Patrick Esume, były zawodnik i trener futbolu amerykańskiego, który będzie komisarzem nowej ligi.

Liga rozpocznie swoje rozgrywki w czerwcu, by zakończyć je tuż przed początkiem sezonu zasadniczego NFL w połowie września. - Chcemy, aby mecze play-off były transmitowane w telewizji dosłownie przed meczami NFL - mówi Głogowski. - Dzięki temu kibice będą mogli liczyć na praktycznie całe niedziele z futbolem czy to na żywo na stadionie, czy w czasie relacji telewizyjnych. Faza zasadnicza sezonu nie jest jeszcze w pełni ustalona, ale celem jest, by każda drużyna przed play-off rozegrała 10 meczów, w tym oczywiście 5 na własnym terenie.

Polska jest dla Panthers za mała

Dla Panthers Wrocław rywalizacja w Europie jest naturalnym krokiem. W Polsce nie mają sobie równych zarówno, jeśli chodzi o poziom sportowy jak i organizacyjny. W rozegranym w listopadzie XV Polish Bowl pokonali Lowlanders Białystok aż 48:12. W sezonie zasadniczym wygrywali z rywalami różnicą średnio 60 punktów. Krajowe podwórko stało się dla Panthers za małe, a rywalizacja na nim nie zawsze opłacalna. - Weszliśmy na poziom, w którym o wyborze rozgrywek, w których zagramy, decyduje poziom ekspozycji sponsorów i wpływ na budżet klubu. Jeśli uznamy, że coś jest nieopłacalne, nie będziemy szli tą drogą - mówi Głogowski, który dodaje, że priorytetem jest zdrowie zawodników.

Średni budżet klubów biorących udział w ELF to minimum 500 tysięcy euro.- W związku z tym, aby móc rywalizować z najlepszymi i być w gronie najlepszych drużyn kontynentu właśnie taki budżet jest naszym celem w sezonie 2021. Nie byłoby to oczywiście możliwe bez wsparcia sponsorów i miasta Wrocław, a przede wszystkim naszego głównego sponsora - firmy Tarczyński - dodaje Głogowski.

Poprzednie próby stworzenia europejskiej ligi futbolu amerykańskiego kończyły się niepowodzeniem. NFL Europa pod patronatem NFL zakończyła rozgrywki w 2007 r. - po piętnastu sezonach - gdy amerykańska centrala postanowiła zmienić swoją międzynarodową strategię. NFL Europe przynosiła straty rzędu 30 mln dolarów rocznie, choć średnia widzów na stadionach wynosiła 20 tys. widzów, a ostatni finał  Hamburg Sea Devils - Frankfurt Galaxy (37:28) oglądało we Frankfurcie ponad 48 tys. kibiców.

- Mógłbym powiedzieć, że kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana - komentuje obawy o los ligi Głogowski. - Na pewno warto zaznaczyć, że nikt nie oczekuje, że ELF stanie się lukratywnym biznesem w ciągu uroku. Inwestorzy i właściciele ligi to osoby od wielu lat związane ze sportem i doskonale wiedzą, jak funkcjonuje rynek, media i marketing. Jeśli chodzi o NFL Europa, błędem było oparcie drużyn o graczy amerykańskich. Kibice chcą oglądać swoich lokalnych bohaterów. To dla nich przychodzą na mecze i to właśnie na nich muszą być oparte drużyny. Taki jest zamysł ELF, który będzie konsekwentnie realizowany.

Choć nie ma jeszcze ostatecznych decyzji, to według wstępnych ustaleń każdy zespół z ELF będzie miał co najwyżej czterech zawodników ze Stanów Zjednoczonych.

Jeśli ambitne plany się powiodą, Panthers Wrocław mogą stać się częścią wielkiej historii, a kolejny - po Sebastianie Janikowskim - Polak zagra szybciej, niż moglibyśmy się spodziewać.

Więcej o:
Copyright © Agora SA