W środę telewizja publiczna przesłała Polsatowi oficjalną propozycję odkupienia meczów Polaków na mistrzostwach świata.
Zygmunt Solorz nie chciał zdradzić, dlaczego oferta TVP nie satysfakcjonuje go.
- O szczegóły proszę pytać w Telewizji Polskiej. Powiem tyle: oferta TVP nie wróży nic dobrego. Odpowiedź przedstawimy w najbliższych dniach - powiedział "Gazecie" - szef Polsatu.
Rzecznik TVP Janusz Cieliszak nie zgadza się z Polsatem. - Przedłożylismy panu Solorzowi kilka wariantów porozumienia, według nas bardzo interesujących. Interesowały nas tylko mecze Polaków, mecz otwarcia, półfinały, mecz o 3. miejsce i finał - oświadczył Cieliszak.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że TVP za możliwość pokazania mundialowych meczów Polaków zaproponowała znacznie mniej niż za prawa do transmisji eliminacji ME w 2004 roku (mówi się o 5 mln dol.). To za mało dla Polsatu, który wyłożył za prawa do turnieju w Korei i Japonii prawie cztery razy tyle. Wymiana barterowa - prawa do transmisji mundialu w zamian za inne wydarzenia sportowe - też nie jest dla Polsatu atrakcyjna. - Prawa do transmisji kupiliśmy, żeby móc je odpowiednio wykorzystać - wyjaśnił Solorz.
Komercyjna stacja, jaką jest Polsat, chce zminimalizować straty, jakie poniosła, przepłacając za mundial (wiadomo już, że na mistrzostwach nie zarobi). TVP twierdzi, że jest ograniczona budżetem. - Nasze propozycje są fair i odpowiadają realiom rynku telewizyjnego w Polsce - podkreślił Cieliszak. - Wykazaliśmy wrażliwość społeczną, o jaką apelował prezydent Kwaśniewski - stwierdził Solorz. - Przedstawiliśmy TVP naszą ofertę, nie będziemy jednak nikogo zmuszać do kupna praw do transmisji.