Droga szczypiornistek SPR ICom Lublin do Ligi Mistrzów

Piłka ręczna. Mistrzynie Polski będą musiały walczyć o Ligę Mistrzów od pierwszej rundy eliminacyjnej. Trener Edward Jankowski chciałby trafić na rywalki, do których nie trzeba daleko jechać

Europejska Federacja Piłki Ręcznej ogłosiła rozstawienia w Lidze Mistrzów i w dwóch etapach eliminacji do niej. Często towarzyszą temu wątpliwości, bo EHF nie raz postępowała dosyć dowolnie faworyzując niektóre zespoły, zwłaszcza Hypo Wiedeń. Podstawą rozstawiania jest ranking krajów europejskich sporządzony na podstawie wyników klubów w pucharach uzyskanych w trzech ostatnich sezonach.

Co do lublinianek, to raczej nie jest niespodzianką, że będą musiały rozpocząć walkę już od pierwszej rundy kwalifikacyjnej. Dodajmy, że w takiej samej sytuacji znaleźli się m.in. mistrzowie Niemiec (FC Nürnberg), Ukrainy (Motor Zaporoże), Chorwacji (Podravka Koprivnica), Francji (HB Metz), Rumunii (Silcotub Zalau). W sumie na tym etapie rozpoczyna rywalizację 14 zespołów.

SPR ICom Lublin znalazł się w silniejszej siódemce drużyn do której będą dolosowane wyraźnie słabsze. Potencjalnymi przeciwnikami mistrzyń Polski są: Slovan Duslo Sala (Słowacja), Madeira Andebol (Portugalia), Hellas (Holandia), Florgarden Sassari (Włochy), BNTU Mińsk (Białoruś), Otmar St. Gallen (Szwajcaria) i Havelsan Ankara (Turcja).

Wszystkie te zespoły zdecydowanie są do pokonania przez lublinianki, zresztą z Portugalkami, Białorusinkami i Słowaczkami już się z dobrymn skutkiem spotykały. Nic dziwnego, że trener SPR ICom Edward Jankowski przed losowaniem zwraca głównie uwagę na uciążliwość podróży. - Przede wszystkim chcielibyśmy uniknąć dalekich wyjazdów, np. na Maderę, czy do Turcji. Najbardziej urządzałaby nas gra z BNTU Mińsk, czy ze Slovanem Suslo Sala - mówi Jankowski.

Losowanie par tej fazy eliminacji odbędzie się 26 lipca. Pierwsze spotkania odbędą się już 3 (lub 4), a rewanże 10 (lub 11) września.

Na zwycięzców dwumeczów w drugiej eliminacyjnej rundzie czeka dziewięć rozstawionych bardzo silnych zespołów. W tej grupie jest mistrz i wicemistrz Serbii i Czarnogóry, wicemistrzowie kilku krajów oraz wicemistrz i trzeci zespół Danii: Buducnost Podgorica i Knjaz Milos (Serbia i Czrnogóra), Aalborg i Viborg (Dania), Celje Celjske Mesnine (Słowenia), Dunaferr (Węgry), Elda Prestigio (Hiszpania), Byasen Trondheim (Norwegia), Aqua Wołgograd (Rosja). - W drugiej rundzie będzie bardzo ciężko. W tej fazie eliminacji znalazły się w tym roku klasowe ekipy, które często dużo znaczyły w Lidze Mistrzów - ocenia trener Jankowski. Trudno mu nie przyznać racji. Poza drużynami Celje Celjske Mesnine i Knjaz Milos pozostałe, to renomowane zespoły.

W fazie grupowej LM bez eliminacji znalazły się zwycięzca ostatniej edycji duński Slagelse oraz mistrzowie krajów zajmujących (z dwoma wyjątkami!) najwyższe miejsca w rankingu - Krim lubl;ana (Słowenia), Graboplast Györi (Węgry), Astroc Sagunto (Hiszpania), Larvik (Norwegia), Łada Toliatti (Rosja) oraz Kometal Skopje (Macedonia) i Hypo Wiedeń (Austria).

Obecność Hypo i Kometalu nie wynika bynajmniej z rankingu. Austria jest w nim na 12 miejscu, a Macedonia na 10. Na podstawie rankingu miejsca te należałyby się Serbii i Czarnogórze oraz Rumunii. Decyzję EHF można ewentualnie uzasadniać tym, że bez eliminacji w fazie grupowej znalazły się reprezentanci krajów, które doprowadziły swoje zespoły co najmniej do półfinału ostatnich rozgrywek. W ten sposób trafiło do tej grupy Hypo (półfinalista) i Kometal (finalista). Manewry Federacji doprowadziły do paradoksu: w Lidze Mistrzów jest już Hypo, a drugi półfinalista Dunaferr (aktualny wicemistrz Węgier) musi grać w eliminacjach.

Losowanie drugiej rundy eliminacji odbędzie się 16 sierpnia, a mecze odbędą się 1 i 9 października. Mecze grupowe LM rozpoczną się 7 stycznia przyszłego roku.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.