Najpierw w biało-zielonej alei sław odsłonięta została uroczyście gwiazda Kaczmarka. Potem na trybunie honorowej jubilat przyjmował od przyjaciół - nie tylko tych z boiska - prezenty, bukiety kwiatów i gorące życzenia. Po ich odebraniu przeniósł się tam, gdzie czuje się najlepiej, czyli na trenerską ławkę i poprowadził do gry zespół Czerwonych. Wystąpili w nim, m.in. jego syn Marcin, obecnie trener Lechii, i największa gwiazda festynu Jerzy Dudek.
Bohater finału Ligi Mistrzów, od kiedy pojawił się na stadionie, nie miał ani chwili spokoju. Non stop oblegany był przez kibiców błagających go o wspólne zdjęcie i autografy. Zdecydowanie więcej spokoju polski bramkarz miał na boisku. W pierwszej połowie meczu gwiazd nie miał zbyt wiele okazji do pokazania swoich umiejętności. W przerwie meczu Jerzy Dudek stanął natomiast naprzeciwko ośmiu śmiałków, którzy wpłacili po tysiąc złotych na specjalny fotel dla chorego kibica Lechii Pawła Wyglądały. W nagrodę każdy z nich mógł ustawić sobie piłkę na jedenastym metrze i podobnie jak piłkarze Milanu w finale Champions League, spróbować, pokonać tańczącego na linii bramkowej Dudka. Udało się to tylko jednemu.
W drugiej połowie, kiedy Dudek już nie bronił, zaczęły padać gole. Cztery z siedmiu bramek strzelili Zieloni, wśród których nieźle poczynał sobie były premier Jan Krzysztof Bielecki i to oni wygrali benefisowy mecz.
CZERWONI 3 (0)
ZIELONI 4 (0)
Bramki: Kucharski 2, Kubica - Włodarczyk 2, Kryszałowicz, Nazaruk
Czerwoni: Jerzy Dudek - Ariel Jakubowski, Tomasz Wieszczycki, Marcin Kaczmarek, Bartosz Jurkowski, Tomasz Iwan, Rafał Kaczmarczyk, Sławomir Wojciechowski, Cezary Kucharski, Andrzej Niedzielan, Andrzej Kubica oraz Andrzej Bledzewski, Tomasz Borkowski, Maciej Kalkowski
Zieloni: Sebastian Przyrowski - Aleksander Cybulski, Radosław Michalski, Jarosław Bieniuk, Marek Jóźwiak, Sławomir Nazaruk, Maciej Bykowski, Radosław Bartoszewicz, Tomasz Sokołowski, Paweł Kryszałowicz, Piotr Włodarczyk oraz Grzegorz Król, Moussa Yahaya, Jan Krzysztof Bielecki