Tajski boks na galowo

W hali w Kortowie odbyła się Zawodowa Gala Muya Thai. Można było obejrzeć kilka pojedynków okraszonych pokazami tańca, zapasami damskimi oraz zaskakujący popis siły fizycznej radnej Marioli Kaniowskiej

Zapasy w wykonaniu Malwiny Golczak i Agnieszki Grodzickiej z Budowlanych Olsztyn sędziował Piotr Dąbrowski, mistrz Polski weteranów w zapasach. Malwina z Agnieszką zrzuciły rękawice oraz koszulki, zaliczyły trzy rundy trudnej walki, bo na twardych deskach ringu. Był też efektowny rzut sędziego o podłogę, co publiczność, która w sile koło 400 osób przybyła do hali w Kortowie, nagrodziła brawami. Oklaski były i dla chłopaków z grupy Break Body Crew, którzy wykazali się zwinnością akrobatyczną w pokazie tańca breakdance. Był też pokaz kraw magi z udziałem Marioli Kaniowskiej, którą w improwizowanej bijatyce zastąpił mężczyzna, ubrany identycznie jak radna, czyli w szpilki i kabaretki i inne ważne szczegóły garderoby.

Najważniejsze podczas gali były oczywiście walki tajskich bokserów. Na ringu pokazali się najmłodsi zawodnicy z Muay Thai Camel Fight Club, chłopcy liczący sobie zaledwie po siedem lat, a także juniorzy oraz kobiety i seniorzy. Wspierane ogromnym dopingiem, męskiej części widowni zwłaszcza, walczyły Agnieszka Black Cat Oleksik oraz Joanna Jędrzejczyk. Obie olsztynianki stanęły do rywalizacji ze szczupłymi i wyższymi o głowę przeciwniczkami. Agnieszka uganiała się po ringu za Ksenią Łyczko, zaś Joanna tłukła niemiłosiernie Barbarę Mularczyk. Ostry cios od Łukasza Banacha i to już w pierwszej rudzie zainkasował 38-letni Wojciech Dzióbek. Ale olsztyniak, choć słaniał się na nogach, przetrzymał kryzys i dotrwał do końca walki. W ostatniej walce wieczoru techniką zaimponował Grzegorz Lampar Paczkowski, pokonując Łukasza Pyrka.

Więcej zdjęć: www. gazeta.pl