W niedzielnym wyścigu rozgrywanym w Sobótce kolarze mieli do pokonania 206 km. Na starcie stawiło się 142 zawodników, w tym dwie ekipy z naszego miasta: zawodowcy z Paged Scout MBK oraz kolarze amatorskiej grupy Kolejarz-Jura Częstochowa.
Na początku trasy kolarze narzucili bardzo szybkie tempo. Pierwsze okrążenie, liczące 17,2 km, zawodnicy pokonali z prędkością 44 km/godz.
- Już na początku odjechała sześcioosobowa grupka, w której nie znalazł się nikt od nas - mówi dyrektor sportowy Paged Scout MBK Grzegorz Gronkiewicz. - Przez pewien czas mieli oni znaczną przewagę nad peletonem, jednak na jakieś 50 km przed metą zabrakło im sił.
Uciekinierzy w połowie dystansu mieli nad peletonem blisko 6 min przewagi. Przez pewien czas próbował ich gonić orlik Kolejarza Jakub Komar, jednak bez rezultatu.
- Na ostatnich kilometrach zaczęły się "kolarskie harce" - dodaje Gronkiewicz. - Raz za razem ktoś odskakiwał, zyskując 10-20 s przewagi. Ani jedna ucieczka nie skończyła się powodzeniem.
Na metę w Sobótce wpadła cała grupa. Na kresce najszybszy był Adam Wadecki, który o błysk szprychy wyprzedził Marcina Gębkę (DHL - Author) i jeżdżącego przed laty w barwach Kolejarza Częstochowa Piotra Mazura (obecnie Romet Bydgoszcz).
- Ogólnie pozostał mały niedosyt - mówi Gronkiewicz. - Oczywiście, że liczyliśmy na medal i to 9. miejsce Tomka Leśniaka jakoś nie bardzo cieszy. Może byłoby inaczej, gdyby w tym wyścigu wystartował Dawid Krupa. Niestety, podczas piątkowej jazdy indywidualnej na czas stłukł kolano i jego start w niedzielę był wykluczony.
Na 12. pozycji zakończył wyścig Bartłomiej Ksobiak (Paged), a około 30. miejsca uplasował się Jakub Komar (Kolejarz).