Czystka w Widzewie

Radosław Michalski nie będzie grał w Widzewie - tak zadecydowano wczoraj, dzień po meczu z Odrą Wodzisław, w którym był jednym z najlepszych zawodników w swojej drużynie

Widzew czeka kolejne trzęsienie ziemi. Wczoraj zapadły pierwsze decyzje kadrowe. Niestety, nie takie jakich się spodziewano. Wszystko wskazuje, że trener Stefan Majewski, główny winowajca tego, że drużyna nie awansowała do ekstraklasy, zostanie na przyszły sezon. Za to pozbyto się piłkarzy, którzy ostatnio otwarcie przeciwstawiali się dziwnej polityce personalnej szkoleniowca.

Tego, że kontrakty nie zostaną przedłużone z Rafałem Szwedem i Piotrem Plewnią, można się było spodziewać. Szokiem jest jednak pozbycie się jednego z najlepszych piłkarzy w zakończonym sezonie - Radosława Michalskiego. - Jest mi przykro, nie tego się spodziewałem - mówi zawodnik, który jest legendą Widzewa. Szwed też był zaskoczony decyzją działaczy. - Ale takie jest życie - powiedział "Gazecie". - Przykro mi, lecz o tym klubie nie powiem nic złego.

Dowiedzieliśmy się, że tonie koniec niespodzianek w składzie zespołu.

Tadeusz Gapiński, kierownik drużyny, nie chce komentować tej decyzji. - To nasza sprawa. Ja nic nie wiem, a poza tym nie chcę, żeby piłkarze dowiedzieli się o swoim losie z gazety - twierdzi.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.