Tegoroczny medal Posnanii z tym sprzed 22 lat łączy właśnie osoba Baranieckiego. Wtedy był zawodnikiem poznańskiego klubu, dziś jest jego trenerem. - Każdy kto śledził przebieg sezonu, nie powinien być zaskoczony naszym sukcesem. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani i to pokazaliśmy - mówił wczoraj trener Baraniecki.
Rok temu trzecie miejsce w kraju zajęli właśnie rugbiści Lechii. Nie wiadomo, czy teraz zlekceważyli rywali, czy po prostu zostali przez nich zaskoczeni - goście już w pierwszej swojej akcji zdobyli punkty z przyłożenia i podwyższenia. To nie zmobilizowało Lechii, dodało za to skrzydeł Posnanii. Po 10 min Posnania prowadziła już 12:0, a po kwadransie i udanym dropgolu Jurija Buchały - nawet 15:0. Gdańszczanie sprawiali wrażenie pogodzonych z porażką, zwłaszcza że kolejna akcja poznaniaków zakończyła się kolejnymi 7 pkt (22:0).
Dopiero wtedy zaatakowała Lechia. W 33. min Janusz Urbanowicz, 39-letni filar młyna Lechii, przejął piłkę i krótki rajd zakończył na polu punktowym rywali. Gdańszczanie uwierzyli w możliwość odrobienia strat.
Jeden błąd w obronie Lechii na początku drugiej połowy zniweczył te nadzieje - znów punkty zdobył Buchało. Gdańszczanie próbowali jeszcze gonić rywali, ale grali bez pomysłu, szybkości i skuteczności. Wynik meczu do końca się nie zmienił. Rezerwowi gracze Posnanii oraz jej kibice jeszcze przed końcem spotkania zaczęli cieszyć się z wygranej i brązowego medalu.
Punkty dla Lechii: Janusz Urbanowicz 7 i Dariusz Marciniak 5. Dla Posnanii: Jurij Buchało 14, Krzysztof Wojcieszak, Łukasz
Kujawski i Piotr Korek po 5.