Rugbiści z Gdańska, którzy byli faworytem meczu, przystąpili do niego... stojąc. Zdziwieni byli także poznaniacy, którzy w pierwszej swojej akcji zdobyli punkty z przyłożenia i podwyższenia. Na Lechię to nie podziałało mobilizująco. Po 10 minutach Posnania prowadziła już 12:0, a po kwadransie i udanym dropgolu Jurija Buchały (15:0) gdańszczanie sprawiali wrażenie pogodzonych z porażką. Po kilku minutach zespołowa akcja gości dała im kolejne punkty z przyłożenia i podwyższenia (22:0). Gdańscy kibice nie mogli uwierzyć w to, co widzą. Lechia wzięła się jednak w garść i zdołała młynem wbić się w obronę Posnanii, zdobywając pierwsze 5 punktów. W 33. minucie Lechia, a konkretnie Janusz Urbanowicz, poszła za ciosem. Filar młyna Lechii przejął piłkę i krótki rajd zakończył na polu punktowym rywali. Sam podwyższył wynik na 12:22, a gdańszczanie uwierzyli w możliwość odrobienia strat.
Jeden błąd w obronie Lechii na początku drugiej połowy zniweczył te nadzieje. Buchało, były gracz gdańskiego AZS, zdobył przyłożenie i podwyższenie (12:29). Lechia próbowała jeszcze gonić rywali, ale grała bez pomysłu, szybkości i - co najgorsze - skuteczności. Wynik meczu do końca się nie zmienił. Rezerwowi gracze Posnanii oraz jej kibice jeszcze przed końcem spotkania zaczęli cieszyć się z wygranej i brązowego medalu. Chwile po zakończeniu pojedynku rugbiści Posnanii tańczyli z radości, oblewani przez kolegów szampanem. Lechistom nie pozostało nic innego, jak tylko pogratulować przeciwnikom zasłużonego zwycięstwa.
Punkty dla Lechii: Janusz Urbanowicz 7 i Dariusz Marciniak 5. Dla Posnanii: Jurij Buchało 14, Krzysztof Wojcieszak, Łukasz
Kujawski i Piotr Korek po 5.