- Prowadzimy zaawansowane rozmowy z Michałem Ignerskim, niemal wszystko jest już ustalone - potwierdza informację osoba z sopockiego klubu, zastrzegająca sobie anonimowość
Odejście Ignerskiego ze Śląska było już praktycznie przesądzone od dawna. Choć wrocławscy działacze złożyli swojemu najlepszemu graczowi ofertę przedłużenia kontraktu, to od początku było wiadomo, że szansa na pozostawienie popularnego "Ignera" we Wrocławiu jest minimalna. - Nasza oferta jest wyższa od tego, co zarabiał ostatnio Michał, ale czy dużo wyższa, to kwestia względna. Moim zdaniem dużo - mówił dwa tygodnie temu dyrektor sportowy sportowy Śląska Wrocław Waldemar Łuczak. - Trudno powiedzieć, jak trudne będzie zatrzymanie Michała. Szanse oceniam 50 na 50.
Tak wysokich szans na pozostanie we Wrocławiu nie dawał sobie Ignerski, który wielokrotnie podkreślał, że interesuje go gra w klubie euroligowym i właśnie propozycje z takich zespołów rozważał w pierwszej kolejności. Z nieoficjalnych informacji wynika, że już zdecydował się ma przenosiny do Sopotu. Prokom podobnie jak rok temu znów będzie grał wśród najlepszych klubów w Europie.
Ignerski na razie jednak kontraktu oficjalnie nie podpisał, bo dopiero co skończył sezon, grając miesiąc w portugalskim Ovarense. Jego zespół zajął drugie miejsce w lidze, przegrywając w finale z ekipą Queluz Sintra 58:63.
Gdyby Ignerski ostatecznie podpisał kontrakt z Prokomem, byłby drugim kluczowym zawodnikiem wrocławskiego klubu, który przenosi się do Sopotu. W minionym sezonie sopoccy działacze namówili do gry innego byłego skrzydłowego Śląska - Adama Wójcika.
w sezonie 2004/2005 koszykarz Śląska
Z Prokomem jeszcze nie podpisałem umowy, choć przyznaję, że prowadzę poważne rozmowy w Sopocie. Dopiero, co wróciłem z Portugalii i muszę uporządkować swoje sprawy. Prokom nie jest jedynym klubem, który złożył mi propozycję, dlatego chcę to wszystko dokładnie przemyśleć. Mam też propozycję ze Śląska Wrocław i kilka ofert z Europy, w tym poważną z Olimpii Lublana. W tym tygodniu mają się podobno pojawić kolejne.