Do Poznania zjadą tenisiści z miejsc od 50. do ok. 180. w rankingu ATP. - Równocześnie z naszą imprezą odbywają się turnieje w austriackim Kitzbuehel i chorwackim Umagu. Najlepsi wybiorą się tam, co da szansę na dobry wynik polskim zawodnikom - uważa dyrektor Porsche Open Krzysztof Jordan. Ci jednak w rankingu zajmują zbyt niskie miejsca i zagrają tylko dzięki dzikim kartom przyznawanym przez organizatorów. - Co najmniej dwie z dzikich kart przyznamy Polakom - zapowiada Jacek Muzolf z Polskiego Związku Tenisowego. Przypadną one zatem prawdopodobnie Łukaszowi Kubotowi (211. ATP) i Adamowi Chadajowi (295. ATP). Reszta trafi do turnieju eliminacyjnego.
Lista startowa ma być znana na początku lipca. Poznański turniej jest challengerem, co oznacza, że nie mogą w nim wystąpić tenisiści z pierwszej pięćdziesiątki ATP, a pula nagród jest ograniczona do 150 tys. euro. Porsche Open ma pulę o zaledwie 25 tys. euro niższą.
Wraz z turniejem tenisowym na koniec lipca zaplanowano wyścigi samochodowe na Torze Poznań. - Będzie się tam ścigać kilkanaście załóg z całej Europy. Spróbujemy pobić rekord poznańskiego toru - zapowiada Leszek Kempiński z firmy Porsche.