Po meczu Budlex/Polonia - Unia Leszno

Jeszcze przynajmniej trzy bonusy może do końca sezonu zdobyć Budlex/Polonia. Pierwszy bydgoscy żużlowcy powinni wywieźć razem z dwoma punktami za zwycięstwo już w niedzielę z Zielonej Góry

Korzystny wynik i dobra jazda zawodników w spotkaniu z Unią Leszno pozwalają optymistycznie patrzeć w przyszłość, do końca rundy zasadniczej. - Tak, można być zadowolonym po dzisiejszym spotkaniu, ale regulamin jest w tym sezonie tak skonstruowany, że w pełni zadowolonym będziemy mogli być dopiero na koniec sezonu - studził entuzjazm prezes BTŻ Polonia Bogdan Sawarski. - Na naszym torze jest już w porządku. Silnik od Graversena jest szybki, ale najważniejsze jest teraz dobrze pojechać na wyjeździe - przyznał Michał Robacki, który imponował w niedzielę szybką jazdą i skutecznymi atakami po zewnętrznej części toru. - Jest dobrze. Mogło być jeszcze lepiej, ale przy tym upadku pojechałem za blisko bandy przy parkingu. Jestem pewien, że gdybym się wtedy utrzymałbym przeszedłbym przed Balińskiego na drugie miejsce - relacjonował Jacek Krzyżaniak, który na szybsze gojenie palców prawej dłoni ma poddać się zabiegom krioterapii. - Jeden trening, a taki mieliśmy w piątek na twardszym niż zwykle u nas torze, to za mało na silną Bydgoszczy - mówił o przyczynach porażki Damian Baliński z Unii. - Bydgoszczanie trenują tu na co dzień. Poza tym tu jest specyficzna granulacja i nie jest to proste szybko się dopasować do tej twardej nawierzchni - dodał.

Do końca rundy zasadniczej Budlex/Polonia ma sześć meczów (po trzy na bydgoskim torze i na wyjeździe). Zdaniem "Gazety" pewni wywalczenia bonusu nasi żużlowcy mogą być w rewanżach u siebie z Lotosem Gdańsk i na wyjeździe we Wrocławiu i Zielonej Górze. Bardzo duża szansa na dodatkowy punkt jest też w meczu w Bydgoszczy z mistrzem Polski z Tarnowa. Po trzy punkty można więc zarobić na Unii Tarnów, Lotosie i ZKŻ/Kronopolu. Najtrudniej będzie obronić 10 punktów przewagi z własnego toru w Częstochowie oraz pokonać u siebie Apatora/Adrianę. Do zdobycia jest osiem punktów i cztery bonusowe.

Komentuje

trener Zdzisław Rutecki

Dobrze by było, jak by się sprawdziła taka prognoza. Może być nawet jeszcze lepiej, bo czemu by nie wywieźć z Wrocławia trzech punktów i odrobić straty z Torunia?Ale wszystko zależy od wielu czynników, wszystko jest możliwe, a bonusowa machina się rozkręca. Szkoda, że przegraliśmy w Lesznie. Punktów byłoby więcej. Przełomem może być zwycięstwo w Zielonej Górze. Może wtedy zawodnicy uwierzą, że i na wyjeździe można wygrywać.

not. mac

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.