Rząd ugiął się pod presją nowozelandzkiego trenera reprezentacji Fidżi - Wayne'a Pivaca, który zapowiedział, że porzuci pracę, jeśli jego drużyna nie zostanie dofinansowana.
Premier Laisenia Qarase stwierdził, że rugby to narodowy sport Fidżi i dzięki dotacji reprezentacja tego kraju będzie miał szansę zachować wysoką międzynarodową pozycję.
Federacja Rugby Fidżi potrzebuje co najmniej 415 tys. dol. USA, aby pokryć bieżące zobowiązania. Na domiar złego z finansowania kadry wycofało się dwóch sponsorów. Doszło nawet do tego, że hotele, w których mieli zebrać się na zgrupowanie reprezentanci Fidżi odmówiły ich zakwaterowania. Niektóre z wydatków kadry Pivac musiał w ostatnim czasie pokrywać z własnej kieszeni.