Piłka nożna. I liga: Cracovia - GKS Katowice, sobota, godz. 18

Na sobotni mecz zostaną wpuszczeni kibice, ale tylko z karnetami. Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN zmieniła wczoraj werdykt Wydziału Dyscypliny. Cracovia zapłaci 10 tys. zł kary.

Mecz z GKS obejrzy 3200 kibiców, bo tylu wykupiło karnety przed rundą wiosenną. Pierwotnie mecz miał zostać rozegrany przy pustych trybunach - to była kara za brak porządku na stadionie Cracovii w trakcie derbów z Wisłą. Ze zmiany decyzji zadowolony jest oczywiście trener "Pasów" Wojciech Stawowy, bo "piłka nożna i stadiony są dla kibiców". - Cracoviacka publiczność już nieraz udowodniła, że może być naszym 12. zawodnikiem - chwali widzów trener. Nie wejdą kibice GKS-u.

Rozsypała się obrona

W zespole Cracovii nie zagra z powodu kontuzji mięśnia przywodziciela Łukasz Skrzyński. Ewentualny jego zmiennik Michał Świstak też jest kontuzjowany: na czwartkowym treningu, wyskakując do główki, został uderzony w szyję, doszło do przestawienia kręgu. Piłkarz korzystał z usług kręgarza, ale wciąż odczuwa ból i rokowania nie są optymistyczne.

- Jeśli Łukasz odpocznie w sobotę, to lekarz daje gwarancje, że wykuruje się do środy, na mecz z Wisłą Płock - przekonuje trener Stawowy.

Choć trener podkreśla, że Cracovia ma sporą i wyrównaną kadrę, tym razem nie ukrywa: - Rozsypała mi się obrona.

Kto może w tej sytuacji zagrać w towarzystwie Kazimierza Węgrzyna? Witold Wawrzyczek (szukający nowego klubu) i Tomasz Wacek, który na stoperze nigdy nie grał. - To newralgiczna pozycja, obaj piłkarze dawno nie grali w ekstraklasie, a występ w rezerwach to nie to samo - nie oszukuje się Stawowy.

GKS ma 13 pkt i teoretyczną szansę na opuszczenie ostatniego miejsca. Trener Cracovii jest zły, gdy ktoś jego zespołowi już przed meczem przypisuje trzy punkty. - Umiejętności zweryfikuje boisko - mówi szkoleniowiec. I przypomina, że GKS po ostatnim meczu nabrał "wiatru w żagle". A piłkarze z Katowic wykorzystają mecz, by się po prostu zapromować.

Nie chce Plizgi

Na boisku od pierwszej minuty zobaczymy Pawła Drumlaka, którego trener chwalił za dobrze konstruowane akcje i dobry odbiór piłki. A Łukasz Szczoczarz? - Dużo biegał i strzelił bramkę. Pokazał się z jak najlepszej strony jako napastnik i z pewnością zagra, choć może nie od pierwszej minuty - ocenia trener.

Cracovia nie ma szczęścia do GKS-u. Jesienią przegrała 0:1 przy ul. Bukowej po golu Stanisława Wróbla. Pod koniec marca w sparingu "Pasy" z trudem wygrały 3:2, a wynik mógł być odwrotny, gdyby katowiczanie wykorzystali pod koniec meczu rzut karny. Dwa gole i w tamtym meczu strzelił 20-letni napastnik Dawid Plizga, który na dodatek wypracował "jedenastkę". - Podziwiam tego młodego piłkarza, ale w Cracovii go nie widzę - kończy trener Stawowy.

O co grają?

Cracovia: Wciąż liczy nie tylko na awans do Pucharu UEFA, ale na trzecie miejsce i brązowy medal mistrzostw Polski. Jeśli "Pasy" wygrają, a Legia przegra z Wisłą w Warszawie, to Cracovia i Legia zrównają się punktami (37) i stanie się to jak najbardziej realne.

GKS: Zwycięstwo nad Zagłębiem Lubin pozwoliło uwierzyć katowiczanom, że jeszcze nie spadli z ligi. Do Odry (zajmującej barażowe miejsce) tracą pięć punktów, a już w środę będą gospodarzami spotkania "o wszystko" z podopiecznymi Franciszka Smudy.

Przypuszczalne składy

Cracovia: Cabaj - Radwański, Wacek (Wawrzyczek), Węgrzyn, Baster - Przytuła, Giza, Drumlak - Bojarski, Bania, Nowak.

GKS: Sławik - Pęczak, Markowski, Widuch, Bartnik - Krauze, Wijas, Czerwiec, Andruszczak - Kmiecik, Plizga.

wak

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.