- Czas wreszcie przerwać serię spotkań bez wygranej na wyjeździe - mówi trener ŁKS Dragan Dostanić. Jego zdaniem łodzianie nie wygrywali, bo brakowało im szczęścia oraz sprawiedliwego oka sędziów. Tak było m.in. w meczu w Kielcach z Koroną, w którym arbiter nie uznał dwóch prawidłowo zdobytych przez łodzian goli.
Tym razem ma być inaczej - zapowiadają ełkaesiacy. Zwłaszcza że drużynie pomoże Igor Sypniewski, który w wygranym meczu z GKS Bełchatów pauzował za kartki. Jego występ na pewno będzie poważnym wzmocnieniem ataku łódzkiego zespołu.
ŁKS ma osiem punktów przewagi na strefą barażową, ale chcą poprawić lokatę. Poprzedni sezon ełkaesiacy zakończyli na ósmej pozycji. - Myślimy o poprawie - mówi Paweł Golański, kapitan drużyny z al. Unii.
Wygrana ełkaesiaków może przesądzić o ich pozostaniu w lidze bez potrzeby rozgrywania baraży. - Musimy zrobić wszystko, żeby zainkasować komplet punktów. 11 oczek przewagi przybliży nas do celu, bo trzeba pamiętać, że czekają nas jeszcze trudne mecze - tłumaczy Dostanić.
Wprawdzie do końca rozgrywek zostało jeszcze sześć kolejek, ale łodzianie mogą mieć problemy z powiększeniem dorobku. Rywalami ŁKS będą Radomiak, Ruch Chorzów, Jagiellonia Białystok, Widzew i Świt Nowy Dwór. Należy pamiętać, że łodzian czeka jeszcze dokończenie przerwanego spotkania we Włocławku z Kujawiakiem, w którym raczej nie mogą liczyć na korzystny wynik, bo zagrają tylko w siedmioosobowym składzie.
Dzisiejszy przeciwnik łodzian zajmuje dopiero 13. miejsce w tabeli. Szczakowianka przegrała ostatnio na wyjeździe z MKS Mława 0:2. - Przestrzegam jednak swoich zawodników przed wyciąganiem z tej porażki zbyt pochopnych wniosków - mówi Dostanić. Według niego Szczakowianka to nadal solidny zespół, w którego składzie nie brakuje doświadczonych zawodników.
Obawy Dostanicia są raczej nieuzasadnione, bo piłkarze z Jaworzna zdobyli wiosna zaledwie pięć punktów. Po przegranej z Zagłębiem Sosnowiec trener Janusz Białek stracił pracę. Szkoleniowcem został Andrzej Orzeszek, któremu w meczu z ŁKS pomagać będzie Marek Piotrowicz, były piłkarz Górnika Zabrze. Nowy trener Szczakowianki ma spore problemy kadrowe. Oprócz kontuzjowanych Madrina Piegzika i Damiana Seweryna, ze składu drużyny wypadli Tomasz Fornalik i Dariusz Solnica, którzy będą pauzować za żółte kartki.
Jesienią ŁKS pokonał u siebie Szczakowiankę 2:1. Ostatnie zwycięstwo nad GKS łodzianie w głównej mierze zawdzięczają właśnie doskonałej postawie Niżnika, Golańskiego i Zdzisława Leszczyńskiego. - Wprawdzie jestem najskuteczniejszym strzelcem drużyny, ale na końcowy wynik zawsze pracuje cały zespół. - uważa Niżnik.
Przed meczem Dostanic nie ma kłopotów z wystawieniem najsilniejszego składu. Do obrony wraca Dariusz Kłus, który w meczu z Kujawiakiem doznał kontuzji żebra. Od kilku dni trenuje już Dejan Stojković, ale ma raczej małe szanse na wyjście w podstawowej jedenastce. Niemal w ostatniej chwili wypadł ze składu Adam Centkowski, który jest przeziębiony
Przypuszczalny skład ŁKS: Wyprało - Łakomy, Sierant, Leszczyński, Kłus - Wodniok, Niżnki, Golański, Łochowski, Mysona - Sypniewski.