Rozpoczęło się od ponaddwugodzinnej analizy meczów na magnetowidzie, w tym derbów z Wisłą. Trener Stawowy każdą kontrowersyjną sytuację zatrzymywał na stop-klatce i dokładnie omawiał z piłkarzami plusy i minusy akcji. Później zawodnicy przenieśli się na stadion Kabla i korygowali omówione błędy w praktyce. - Chcemy, by zawodnicy wiedzieli, po co to robią, i świadomie grali, a nie dlatego, że ktoś im tak każe - wyjaśniał II trener Robert Jończyk. Lekko poobijani Łukasz Skrzyński i Jacek Wiśniewski ćwiczyli indywidualnie z trenerem odnowy biologicznej Piotrem Sochą.
Polonia, choć nie błyszczy w tej rundzie, z pewnością będzie chciała zmazać plamę po porażce z Zagłębiem Lubin 0:3. - Zwłaszcza że będą w optymalnym składzie: z Konradem Gołosiem i Igorem Gołaszewskim, którzy w Lubinie nie zagrali - przekonuje trener Jończyk.
- Polonia pokazała lwi pazur, wygrywając z Amiką 1:0. Nie wolno nam ich lekceważyć - dodaje Jończyk. I przestrzega, że Beniamin Imeh i Piotr Kluzek jedną akcją potrafią rozstrzygnąć mecz.
Jak wiadomo, w Cracovii przeciw Polonii nie będą mogli zagrać pauzujący za kartki Krzysztof Przytuła i Marcin Bojarski. Najprawdopodobniej za tego pierwszego zagra Paweł Nowak, a za Bojarskiego w pełni już zdrowy Paweł Drumlak.
Od trzech dni z Cracovią trenuje Mario Romero. Argentyńczyk jest napastnikiem, w minionym sezonie w Boliwii z 28 golami został królem strzelców tamtejszej ligi. Z "Pasami" będzie trenował do 19 maja. - Jeśli nie będzie drogi i zechce go trener Stawowy, może go kupimy - mówi prezes Cracovii Janusz Filipiak.
- Na razie trudno o jednoznaczną opinię, z tym trzeba będzie poczekać. Na razie niczym specjalnym nas nie zachwycił - wyznaje II trener Cracovii.
Dziś Cracovia po raz ostatni będzie trenowała w Krakowie (przed południem na stadionie przy ul. Wielickiej), potem wyruszy na zgrupowanie przed meczem z Polonią.
