Tak spektakularnej odmiany już dawno w NBA nie było. W poprzednim sezonie Suns wygrali zaledwie 29 meczów i byli blisko dna. Przed tymi rozgrywkami w składzie zaszła tylko jedna zmiana - kontraktem na pięć lat za 65 mln dolarów Słońca z Arizony skusiły rozgrywającego Dallas - właśnie 31-letniego Nasha. Skutek - 62 wygrane na 82 mecze (najlepszy wynik w całej NBA) i korona króla asyst (11,5 na mecz) dla Kanadyjczyka. Suns w play-off pokonali 4:0 z Memphis Grizzlies i szykują się do drugiej rundy z Dallas Mavericks - byłym klubem Nasha.
Koszykarze z Phoenix nie mają praktycznie żadnego centra, ale grupę szybkobiegaczy dobrze rzucających z dystansu. Grają szybko, zdobywają po 100 lub więcej punktów, mnóstwo w ich grze efektownych akcji. Wielu fachowców mówi, że NBA odżyła dzięki Nashowi i jego kolegom.
Nash nijak nie pasuje do grona sławnych gwiazd NBA, w którym się znalazł jako MVP sezonu. Magic Johnson, Larry Bird, Michael Jordan, Charles Barkley, Hakeem Olajuwon, David Robinson, Karl Malone, Shaquille O'Neal, Allen Iverson, Tim Duncan i Kevin Garnett - to wszystkie nazwiska na tej liście od 1983 roku. Sami wielcy koszykarze, superstrzelcy, legendy. Nie ma wśród nich ani jednego zawodnika, który zdobywałby zaledwie 15,5 punktu na mecz, jest tylko jeden prawdziwy rozgrywający (Johnson) i tylko jeden biały (Bird). Nie ma też nikogo, kto - jak Nash - jako nastolatek nie miał żadnych ofert z uniwersytetów. Nasha chciała tylko prowincjonalna uczelnia Santa Clara, a w drafcie NBA (1996) został wybrany dopiero z numerem 15.
Nash jest też pierwszym Kanadyjczykiem z nagrodą MVP, choć tak naprawdę trudno określić jego narodowość. Urodził się w RPA w rodzinie Anglików, mieszkał w Kanadzie, gra w USA. - Wśród moich kolegów na podwórku hokej był pierwszą, drugą i trzecią opcją. Dlatego to wszystko jest tak nierealne - dziwi się Nash.
1. Steve Nash (Phoenix Suns) 1066 pkt.,
2. Shaquille O'Neal (Miami Heat) 1032,
3. Dirk Nowitzki (Dallas Mavericks) 349,
4. Tim Duncan (San Antonio Spurs) 328,
5. Allen Iverson (Philadelphia 76ers) 240,
6. LeBron James (Cleveland Cavaliers) 93.
Głosowali dziennikarze (każdy podawał pięć nazwisk).