Nadal wygrał w Rzymie, Henin-Hardenne w Berlinie

Niesamowity Rafael Nadal wygrał piąty turniej w tym roku - Rzym, Justine Henin-Hardenne trzeci z rzędu - Berlin. Tam turniejem wstrząsnął skandal - z informatora imprezy można się było dowiedzieć, że za Goeringa niemiecki tenis kwitł, bo przegnano Żydów.

Nadal jest faworytem numer jeden do wygrania Rolanda Garrosa - powiedział niedawno Boris Becker o 18-latku z Majorki. Legenda niemieckiego tenisa wie, co mówi. Hiszpan już drugi raz w tym roku pokonał w finale turnieju Masters Guillermo Corię, argentyńskiego specjalistę od kortów ziemnych. Trzy tygodnie temu ograł go w Monte Carlo, teraz zwyciężył w Rzymie (pula nagród 2 mln euro). Był to piąty turniejowy triumf Nadala w tym roku i 31 zwycięski mecz na czerwonej mączce.

Coria był zmęczony niezwykle zaciętym półfinałem z Andre Agassim. Spotkanie było zacięte, ale dużo ciekawiej było na pomeczowej konferencji prasowej, gdy spokojny zazwyczaj 34-letni Agassi ostro zaatakował Corię, mówiąc o jego zachowaniu na korcie, że jest "nie do przyjęcia". O co poszło? W pierwszym secie (Coria wygrał go 7:5) jeden z returnów Amerykanina został wywołany jako autowy. - Tak, tylko że wywołał go sam Coria, który nim jeszcze piłka spadła na ziemię, podniósł palec do góry. A potem nonszalancko zakreślił kółko w miejscu, gdzie jego zdaniem był aut. Tak się nie robi, od decydowania o autach są sędziowie - denerwował się Agassi.

W Rzymie nie startował lider obu tenisowych rankingów Roger Federer. Szwajcar, który trzy tygodnie temu niespodziewanie przegrał w Monte Carlo z 18-letnim Francuzem Richardem Gasquetem, leczył kontuzje stopy. W tym tygodniu wraca na kort w turnieju z serii Masters w Hamburgu, gdzie będzie bronił tytułu sprzed roku. Celem numer jeden Szwajcara w tym sezonie jest dobry występ w rozpoczynającym się pod koniec maja wielkoszlemowym French Open. Federer nigdy nie miał szczęścia do kortów ziemnych, a do paryskich w szczególności. Roland Garros jest jedynym turniejem wielkoszlemowym, w którym nie triumfował, a nawet nie przeszedł ćwierćfinałów. Na rozgrzewkę przed Hamburgiem Federer spotkał się z Niemcem Tommym Haasem w pokazowym meczu rozegranym... na środku rzeki Łaby. Tratwa o wymiarach kortu została przymocowana na rzece w hamburskim porcie, który obchodzi w tym roku 816. urodziny. Mecz trwał 20 minut, agencje nie podają, kto wygrał, ani ile piłek wpadło do wody.

Berlin: Tenis z Goeringiem w tle

Justine Henin-Hardenne wygrała turniej WTA w Berlinie (pula nagród 1 mln euro). W niedzielnym trzysetowym finale pokonała Rosjankę Nadię Pietrową 6:3, 4:6., 6:3. Belgijka jest w fenomenalnej formie. To był jej 17 wygrany mecz z rzędu i trzeci z kolei zwycięski turniej. Przed Berlinem triumfowała w Warszawie i Charleston. Henin-Hardenne, która straciła cały poprzedni sezon z powodu kontuzji, jest już uważana za główną faworytkę Rolanda Garrosa.

Najwyżej rozstawiona w turnieju Maria Szarapowa przegrała z Henin-Hardenne w ćwierćfinale. Gdyby wygrała cały turniej, mogłaby zostać pierwszą w historii reprezentantką Rosji na czele rankingu WTA, bo w Berlinie nie startowała aktualna liderka Lindsay Davenport. - Szkoda. Ale mam dopiero 18 lat i pozycja numer dwa na świcie też jest dla mnie wielkim zaszczytem - powiedziała Szarapowa. Rosjanka wciąż ma szansę wyprzedzić Davenport, bo kontuzjowana Amerykanka nie wystartuje w kolejnym turnieju w Rzymie.

Turnieju w Berlinie nie ukończyła druga z belgijskich gwiazd - Kim Clijsters, która doznała kontuzji kolana i musiała wycofać się z imprezy (urazu nabawiła się po jednym ze swoich firmowych szpagatów w meczu z Patty Schnyder). Na razie jej start w Roland Garros nie jest jednak zagrożony. Uwagę zwraca też fatalna forma triumfatorki French Open sprzed roku Rosjanki Anastazji Myskiny, która uległa w Berlinie w pierwszym meczu nieznanej Niemce Julii Schruff. Myskina może nawet w ogóle nie wystartować w Paryżu, bo ma ciągle problemy z barkiem. Decyzja o starcie ma zapaść w tym tygodniu.

W sobotę turniejem w Berlinie wstrząsnął skandal, gdy okazało się, że w oficjalnym folderze imprezy, w części poświęconej jej przedwojennej historii, jest zdjęcie Hermanna Goeringa opatrzone antysemickim podpisem. Sprawę nagłośnił dziennik "Bild". Na zdjęciu Goering, podczas wojny dowódca Luftwaffe, jeden z najbliższych współpracowników i przyjaciół Hitlera, siedzi na trybunie honorowej w otoczeniu hitlerowskich notabli. Pod zdjęciem jest podpis, z którego wynika, że "za czasów Goeringa berliński klub tenisowy otworzył się na wielu nowych członków, bo z jego szeregów wyrzucono Żydów i przestał uchodzić za elitarny klub żydowski". A potem czytamy, że niemieckiemu tenisowi wyszło to na dobre. Szef gminy żydowskiej Albert Meyer nazwał podpis "niewyobrażalnym brakiem wyczucia". Współorganizujący turniej w Berlinie klub Rot Weiss natychmiast ogłosił oficjalne przeprosiny i zawiesił dyrektora odpowiedzialnego za opracowanie folderu. - To katastrofa, niewybaczalny błąd - przyznał szef klubu Hans Juergen Jobski.

Turniej tenisistów w Rzymie (pula nagród 2 mln euro)

Półfinały: R. Nadal (Hiszpania, 5) - D. Ferrer (Hiszpania) 4:6, 6:4, 7:5; G. Coria (Argentyna, 9) - A. Agassi (USA, 6) 7:5, 7:6 (7-0). Finał: Nadal - Coria 6:4, 3:6, 6:3, 4:6, 7:6 (8-6).

Turniej tenisistek w Berlinie (pula nagród 1,3 mln dol.)

Półfinały: N. Pietrowa (Rosja, 6) - J. Jankovic (Serbia i Czarnogóra, 13) 6:4, 6:7 (5-7), 6:3; J. Henin-Hardenne (Belgia, 12) - P. Schnyder (Szwajcaria, 7) 6:0, 6:1. Finał: Henin-Hardenne - Pietrowa 6:3, 4:6, 6:3.

Copyright © Agora SA