Mecz w Sosnowcu powinien dać odpowiedź, jak silną drużyną na wyjazdach jest GKS. Podopieczni Mariusza Kurasa na boiskach rywali wygrali dwa razy (z RKS Radomsko i Widzewem), ale ponieśli też dotkliwą porażkę 0:4 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wydaje się jednak, że bełchatowianie mają już kryzys za sobą. Na własnym boisku pokonali bowiem Piasta Gliwice i Świt Nowy Dwór Mazowiecki. I mają już 16 punktów przewagi nad piątą drużyną w tabeli.
Zagłębie, którego trenerem jest były szkoleniowiec GKS Krzysztof Tochel, znakomicie rozpoczęło rundę wiosenną wygrywając cztery mecz pod rząd. Później jednak przyszły dwie porażki i dopiero w środę śląska drużyna przywiozła z Mławy komplet punktów. Zagłębie od kilku lat jest konsekwentnie budowane z myślą o grze w ekstraklasie. Zespół sponsorowany przez Włochów w tym sezonie nie ma jeszcze na to szans, ale w następnych rozgrywkach może już liczyć się w walce o awans.
- Zagłębie to bardzo solidny rywal, prezentujący piłkę siłową, podobną do futbolu angielskiego. Zarówno w obronie, jak i w ataku występują wysocy zawodnicy, na bokach pomocy szybcy i dobrze wyszkoleni technicznie piłkarze. Oglądałem jego spotkanie z Arką i mimo porażki, gospodarze nie byli zespołem słabszym. Dlatego czeka nas ciężki spotkanie, ale: "do boju!". W końcu jesteśmy liderem - mówi trener Kuras.
Obie drużyny wystąpią osłabione. W Zagłębiu zabraknie dwóch kontuzjowanych i bardzo utalentowanych zawodników - Przemysława Pitrego i Marcina Lachowskiego. Za czerwoną kartkę pauzuje też Dariusz Kłoda. Trener Kuras nie może liczyć na wciąż leczącego uraz Janusza Dziedzica. Za kartki nie zagrają obrońcy Jacek Popek i Edward Cecot.