Początek meczu był słaby w wykonaniu obu drużyn. Piłkarze GKS i Świtu prześcigali się w stratach piłki w środku boiska i nie potrafili stworzyć dobrej sytuacji. Najlepiej radził sobie Pawlusiński. To właśnie pomocnik GKS miał największy udział przy pierwszym golu dla gospodarzy. Pawlusiński ośmieszył Piotra Kosiorowskiego i Wojciecha Musułę, a następnie dośrodkował w pole karne do niepilnowanego Grzegorza Króla, który bez kłopotów pokonał bramkarza Świtu. Drugi gol padł kwadrans przed przerwą. 18 metrów przed bramką gości piłkę przyjął Łukasz Garguła i kiedy wydawało się, że będzie to dopiero początek akcji rozgrywający GKS niespodziewanie przelobował stojącego przed bramką Rafała Misztala i podwyższył na 2:0.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, ale tym razem szybciej do ataku ruszyli goście. W 59. minucie były gracz Widzewa Radosław Becalik z bliska pokonał Aleksandra Ptaka i zawodnicy Jerzego Masztalera uwierzyli, że mogą w Bełchatowie powalczyć o remis. Ich nadzieje zostały rozwiane już siedem minut później, kiedy w ich polu karnym padł Pawlusiński. Sędzia podyktował rzut karny, a na gola zamienił go Marcin Chmiest. Z decyzją arbitra nie chciał pogodzić się trener Świtu. Jego głośne protesty nie spodobały się sędziemu, który wyrzucił Masztalera na trybuny.
Ostatniego gola dla GKS zdobył Edward Cecot, który wykorzystał dośrodkowanie Pawlusińskiego.
GKS Bełchatów 4 (2)
Świt Nowy Dwór 1 (0)
Strzelcy bramek
Król (10.), Garguła (30.), Chmiest (66., karny), Cecot (89.) - Becalik (59.)
Składy
GKS: Ptak - Berliński, Kościuk, Cecot Ż - Pawlusiński, Hinc, Garguła (82. Wiechowski), Kuranty, Popek Ż - Chmiest (72. Matusiak), Król Ż (87. Pietrasiak)
Świt: Misztal - Łowicki, Pastuszka, Wysocki, Musuła (56. Stachowiak) - Gmitrzuk (85. Jadczak Ż), Konopka Ż, Becalik, Kosiorowski Ż - Cios, Bajera Ż.
Widzów: 1 tys.