Niespecjalnie wiedzie się ostatnio jastrzębianom, którzy odkąd trenuje ich Andrzej Myśliwiec, przegrali trzy z czterech meczów. Kolejnej wyjazdowej porażki - znów w województwie lubuskim - doznali piłkarze Rozwoju, których pierwszy raz prowadził dotychczasowy asystent Marka Koniarka, Krzysztof Szybielok. Bardzo ważne spotkanie u siebie wygrali zawodnicy Walki.
Przed sobotnim, derbowym meczem wspomnieniową rozmowę przy kawie przeprowadzili trener Ruchu Jan Pietryga i szkoleniowiec Górnika Andrzej Myśliwiec. Obaj spotkali się w radzionkowskim klubie przed pięcioma laty. Pietryga był wtedy asystentem trenera Piotra Piekarczyka, a Myśliwiec piłkarzem Ruchu, który wtedy grał w ekstraklasie.
Sentymenty skończyły się z wraz z rozpoczęciem meczu. Gospodarze po kwadransie gry prowadzili już 2:0. Obie bramki w ciągu dwóch minut zdobył Łukasz Wesecki. Najpierw wykorzystał podanie Adriana Pajączkowskiego, chwilę potem Damiana Galei. - Oba zagrania były bardzo dobre. Kiedy ostatnio strzeliłem dwie bramki? Było to jeszcze w II lidze. Jeżeli będziemy nadal tak dobrze grali, to uzyskamy bezpośredni awans z pierwszego miejsca - zapowiadał zadowolony strzelec.
Przed przerwą gospodarze zdobyli jeszcze jedną bramkę: po zagraniu Sebastiana Gielzy piłkę do bramki skierował Sławomir Kałwak. - Górnik zaprezentował radosną grę w obronie - skomentował poczynania jastrzębian w defensywie, oglądający ten mecz z trybun, trener Polonii Bytom Grzegorz Kapica. - Mecz rozstrzygnął się w pierwszych kilkunastu minutach. Wtedy moja obrona popełniła podstawowe błędy. Po takim początku trudno się podnieść - narzekał Myśliwiec. - Nie wiem, co się z nami dzieje. Właściwie co mecz to już po 15 minutach przegrywamy - dziwił się obrońca Górnika Marcin Żukowski.
Zaraz po przerwie gospodarze podwyższyli na 4:0. Po dośrodkowaniu Grzegorza Bonka piłkę tuż przy słupku w bramce umieścił kapitan Ruchu Galeja. Kilka minut później goście - za zagranie ręką Marcina Klaczki - mieli rzut karny, ale Robert Żbikowski strzelił nad poprzeczką. Drugą jedenastkę - tym razem za zagranie ręką Pajączkowskiego - na honorowego gola zamienił Paweł Hajduczek.
Radość w Ruchu po wysokim, czwartym z rzędu zwycięstwie była ogromna. - II liga! II liga! - skandowali po meczu kibice gospodarzy. - Ciderland, ciderland! - śpiewali w szatni radzionkowscy piłkarze. - Zwycięstwo cieszy. Z meczu na mecz gramy coraz lepiej - podkreślał Galeja. - Ten mecz pokazał, że jest progresja wyników. Piłkarze pracują bardzo solidnie i widać, że chcą coś osiągnąć. Co? To pokażą najbliższe mecze - zakończył Pietryga.
Strzelcy bramek
Ruch: Wesecki (12., 14), Kałwak (25.), Galeja (54.)
Górnik: Hajduczek (70. karny)
Ruch: Urbańczyk - Banaś (62. Wrześniewski Ż), Klaczka, Mitura - Pajączkowski, T. Krzęciesa, Bonk, Galeja, Kałwak (68. Rudyk Ż) - Gielza, Wesecki (75. Tokarz).
Górnik: Paś - Wrześniak, Żukowski, Grabczyński, Ciemięga - Pielorz (26. Miśkowiec), Hajduczek Ż, Ćmich (62. Veljović), Adaszek, Małkowski - Żbikowski (62. Miąsko).
Walka - Motobi 1:0
To spotkanie miało duze znaczenie dla obu drużyn. Goście z Kątów Wrocławskich co prawda zdobyli wiosną już siedem punktów, ale są w tabeli dużo niżej od gospodarzy, którzy w rundzie rewanżowej - do soboty - zanotowali tylko jedno zwycięstwo i aż trzy porażki. - Oba zespoły walczą o utrzymanie. Stąd właśnie brał się ten chaos i nerwowość na boisku - zauważył po meczu trener Motobi Tadeusz Pawłowski.
Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył 21-letni napastnik gospodarzy Dawid Frąckowiak. Najlepszy zawodnik na boisku już w 3. min miał szansę, żeby strzelić gola, ale wtedy zablokowali go obrońcy. W 27. min pierwsza część akcji wyglądała identycznie jak poprzednio - Marcin Szmieszek i tym razem popisał się długim, dokładnym podaniem na prawą stronę pola karnego. Inne natomiast było zakończenie: Frąckowiak już nie dryblował, ale natychmiast huknął prawą nogą, a piłka wpadła w sam róg bramki rywali. - W naszych poczynaniach było dzisiaj więcej determinacji niż pomysłu, ale najważniejsze, że wygraliśmy ten mecz o sześć punktów. Kiedy zagramy lepiej? Chyba wtedy, kiedy zapewnimy sobie utrzymanie - podsumował szkoleniowiec Walki Marek Mandla.
Goście do śmielszych ataków ruszyli dopiero po przerwie. W 47. min najlepszą w całym meczu okazję do wyrównania zmarnował Wojciech Olszowiak, który po dośrodkowaniu z prawej strony rezerwowego Tomasz Jaworskiego z bliska strzelił głową nad bramką Walki. - Z przebiegu gry zasłużyliśmy na remis - przekonywał po meczu Pawłowski.
Motobi Kąty Wr. 0
Strzelec bramki
Frąckowiak (27.)
Składy
Walka: Piechota - Stemplewski, Gałecki Ż, Kocyba Ż, Zawadzki - Sosna, Musiał, Gontarewicz Ż, Szmieszek - Frąckowiak Ż, Kocur (87. Rączka).
Motobi: Foltyn CZ (80.) - Iwan, Nakielski, Rejmer - Rosiecki (63. Pecko), Broniszewski Ż, Luczan (81. Martwoń), Mostowski (72. Bury) - Olszowiak, Chęciński (46. Jaworski), Półchłopek.
Grzegorz Kaczmarzyk
Lechia - Rozwój 2:1
- Co z nami będzie? Pewnie nic dobrego - biadolili zielonogórscy kibice po I połowie meczu Lechii z Rozwojem Katowice. Mieli ku temu powody, bo gospodarze przed przerwą wypadli jak zespół, który prędzej straci gola, niż go zdobędzie. Piłkarze Lechii nie przeprowadzili ani jednego udanego ataku, a jedynie wrzucali piłki w pole karne, co nie miało szans powodzenia wobec silnych i rosłych obrońców Rozwoju.
Goście z Katowic też nie zaprezentowali się jak wirtuozi piłki, ale im przynajmniej udało się kilka razy strzelić w kierunku bramki gospodarzy. Dwa razy otarli się o bramkowe powodzenie. W 37. min Grzegorz Rajman mógł stanąć do pojedynku sam na sam z Mirosławem Kasprzakiem, bramkarzem Lechii, ale zapętlił się przy przyjęciu dobrego zagrania. W 43. min Adam Bosowski nieco z przypadku przejął podanie przed polem karnym zielonogórzan. Przymierzył chyba celnie, bo piłka podbita palcami przez Kasprzaka trafiła w poprzeczkę.
W II połowie mecz nabrał tempa, zwrotów, wartkich akcji. Po obu stronach trafiły się szanse. Pierwsi skorzystali gracze Lechii, ale też okazja była przednia - rzut karny po faulu na Krzysztofie Cierniaku. Do siatki trafił Radosław Bugaj, a po jego golu gospodarze niemal dostali skrzydeł. Bronili się swobodnie i skutecznie, groźnie kontrowali. Galdinho i Rafał Świtaj nie potrafili jednak zwieńczyć akcji, które aż prosiły się o filmowe bramki. Jak sobie radzić w takich bądź nawet jeszcze trudniejszych sytuacjach, pokazał im rezerwowy Maciej Górecki. Dwubramkowe prowadzenie na kilka minut przed końcem już zadowoliło i rozluźniło zielonogórzan. Rozwój nie zniechęcał się do samego końca i zapracował na nagrodę pocieszenia. W 90. min Paweł Szarek odebrał zielonogórskiemu bramkarzowi szansę na trzeci z rzędu występ bez straty gola.
Strzelcy bramek
Lechia: Bugaj (61. karny), Górecki (81.)
Rozwój: Szarek (90.)
Składy
Lechia: Kasprzak - Gnatowicz, Jutrzenka, Pochylski, Zawadzki - Topolski (74. Górecki), Świtaj (82. Maślenik), Galdinho, Cierniak - Bugaj, Sawicki.
Rozwój: Kolonko - Will, Polarz Ż, Lis - Wróbel, A. Bosowski, Sudoł (73. Kwiatkowski), Bauer Ż (46. Tomczyk), Rajman - Szarek, Bonczek (65. Giesa).
atom
W pozostałych meczach
Strzelcy bramek
Miedź: Połubiński (26.)
Śląsk: Ostrowski (65.), Wan (71.), Kowalczyk (80.)
Strzelec bramki
Kosman (65.)
Strzelcy bramek
Chrobry: Żmudziński (32.), Urbaniak (75.)
TOR: Wierdak (71.), Rychlewicz (87.)
Strzelcy bramek
Polonia S.: Chyła (56.), Jarecki (75.)
Arka: Wolak (47.)
Mecz Odra Opole - Polonia Bytom z powodu śmierci trenera opolan Zygfryda Blauta został przełożony na wtorek (26.4).
14. Motobi 20 18 21:29
LICZBA GÓRNIKA
5
rzutów karnych w ostatnich trzech meczach wykonywali piłkarze z Jastrzębia: Tomasz Ciemięga i Mariusz Adaszek pokonali z 11 metrów bramkarza Walki, w meczu z Odrą Ciemięga trafił w poprzeczkę, a w sobotę najpierw Robert Żbikowski strzelił nad bramką Ruchu, a niedługo potem Paweł Hajduczek zamienił rzut karny na gola. W poprzednich 17 meczach tego sezonu jastrzębianie egzekwowali tylko dwie jedenastki (obie wykorzystał Ciemięga)
gak
Nadal nie wiadomo, czy Krzysztof Zagórski zostanie nowym szkoleniowcem Rozwoju Katowice. - W roli obserwatora byłem na meczu w Zielonej Górze. Nie chciałbym jednak oceniać gry drużyny. Jeszcze wciąż się zastanawiam. Na podjęcie decyzji mam czas do południa w poniedziałek, bo wtedy rozpoczyna się trening Rozwoju - tłumaczy były szkoleniowiec Górnika Jastrzębie.
gak
Bytomscy policjanci zatrzymali dziewięciu pseudokibiców Ruchu Radzionków, którzy w trakcie i po zakończeniu sobotniego meczu z Górnikiem Jastrzębie próbowali sforsować ogrodzenie boiska, a następnie obrzucili interweniujących policjantów kamieniami - poinformował komisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
W czasie rozruchów policjanci zmuszeni byli użyć armatki wodnej i broni gładkolufowej (na gumowe kule). Nikt nie odniósł obrażeń. Dwóch z zatrzymanych zostało ukaranych mandatami, natomiast pozostali najprawdopodobniej odpowiedzą za czynną napaść na policjantów. Grozi im za to nawet do 10 lat więzienia.
pap