W 12. min, po zagraniu z narożnika boiska, do piłki wyskoczył Robak i z pięciu metrów bez problemu wpakował ją do siatki. W 23. minucie powinno być 2:0 po znakomitej akcji Kłaka i uderzeniu Guły, ale fantastycznie i szczęśliwie interweniował Smółka, który wybił piłkę na róg.
Legniczanie nadal niepodzielnie rządzili na boisku, ale nie potrafili stworzyć większego zagrożenia pod bramką rywala. Wreszcie w 69. min Łysak ograł defensorów Chrobrego, zagrał do Robaka, który zwodem minął Pacana i z 10 metrów strzelił nie do obrony.
W końcówce goście rzucili się do odrabiania strat - w 73. min Rośmiarek trafił do siatki, ale wcześniej był na pozycji spalonej i sędzia gola nie uznał. Był to jednak sygnał ostrzegawczy, który gospodarze zlekceważyli. Po raz pierwszy zemściło się to w 79. min. Fatalnie zachowali się wówczas defensorzy Miedzi, którzy byli przekonani, że na spalonym złapali Burdę. Tymczasem zawodnik Chrobrego wyszedł do piłki w tempo i z siedmiu metrów pokonał Jurcika.
Przez następnych kilka minut Miedź długo starała się utrzymywać przy piłce. Jednak na kilkadziesiąt sekund przed końcem gry legniczanie cofnęli się na swoje przedpole. Już w doliczonym czasie gry na polu karnym Miedzi powstało olbrzymie zamieszanie i doświadczony Henryk Cackowski kapitalnym strzałem pod poprzeczkę uratował punkt dla Chrobrego.
Przed spotkaniem mówiło się o pojednaniu zwaśnionych kibiców Miedzi i Chrobrego, ale ostatecznie do tego nie doszło. Chyba po raz pierwszy w historii podczas meczu obu zespołów nie padło jednak ani jedno niecenzuralne słowo, a fani wspólnie skandowali nazwisko Karola Wojtyły.
Bramki: 1:0 - Robak (12), 2:0 - Robak (69), 2:1 - Burda (79), 2:2 - Cackowski (90).
Miedź: Jurcik - Ziajka, Odrzywolski, Połubiński, Kotlarski - Monasterski, Kłak, Majka, Łysak - Robak, Guła (75. Strożek).
Chrobry: Smółka - Smolin, Pacan, Piróg, Niedźwiedź - Trznadel, Cackowski, Urbaniak, Narwojsz - Węglorz (68. Burda), Rośmiarek.
Sędziował: Piotr Siedlecki (Warszawa). Widzów: 800.