II liga piłkarska: KSZO Ostrowiec - Kolporter Korona Kielce, sobota, godz. 18

Trudno po ostatnich dniach wrócić do normalnego życia. Świętokrzyskimi derbami w drugiej lidze kibice żyli od momentu ustalenia terminarza, czekali na rewanż w przerwie zimowej, ale na pewno nie chcieli, by ten mecz odbył się w takim momencie. To jednak głównie od nich będzie zależeć, czy dzisiejszy pojedynek KSZO i Korony będzie wyjątkowy

Kilka dni temu na Świętym Krzyżu w akcie hołdu Janowi Pawłowi II fani obu zespołów wspólnie uczestniczyli we mszy św. Wspólnie skandowali "Karol Wojtyła" i "Polska, biało-czerwoni". Ci, którzy to widzieli i słyszeli, nie wątpią, że nastrój pojednania można przenieść dziś na stadion KSZO.

By kibice nie zapomnieli o wyjątkowości minionego tygodnia, piłkarze z Kielc i Ostrowca będą mieć podczas gry czarne opaski. Obie drużyny na boisko wprowadzą kapelani KSZO i Kolportera Korona. Razem z nimi będzie prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Michał Listkiewicz. Zanim piłkarze będą walczyć o punkty, odmówią wspólnie modlitwę, a mecz zostanie poprzedzony minutą ciszy. W tym czasie wszyscy kibice zapalą zimne ognie, które dostaną przy wejściu na stadion. Piłkarska centrala wybrała cztery mecze z rundy wiosennej w pierwszej i drugiej lidze, które odbędą się pod hasłem "Pojednanie dla Papieża". Oprócz świętokrzyskich derbów będą to inne szlagierowe pojedynki: derby Łodzi między Widzewem i ŁKS-em, Krakowa między Wisłą i Cracovią oraz pojedynek w stolicy Legii z Polonią.

Wiadomo, że do dzisiejszego spotkania kibice w obu miastach szykowali się od dawna. Dlatego można liczyć na niezapomniany spektakl na trybunach. Organizatorzy przygotowali około siedmiu tysięcy biletów, z których pierwszy tysiąc już sprzedano w środę. Pozostałe będzie można nabyć dziś od godz. 9 w kasach stadionu przy ul. Świętokrzyskiej. Klub otworzy także dodatkową - przy wejściu na obiekt od strony dawnych kortów tenisowych. Na czas trwania zawodów i przed nimi nie będzie można parkować samochodów na ulicach Świętokrzyskiej i Traugutta. - Apeluję do kibiców, by w miarę możliwości przychodzili na stadion dużo wcześniej, by uniknąć tłoku przy kasach i bramach wejściowych - mówi dyrektor KSZO Zbigniew Grombka. Ostrowiecki klub przeznaczył dla kieleckich kibiców 500 biletów na to spotkanie. Kielczanie przyjadą specjalnym pociągiem, który wyjeżdża o godz. 14. Zbiórka godzinę wcześniej na dworcu PKP w Kielcach.

Jakie czeka nas widowisko? Na pewno zacięte. Gospodarze, którzy zagrają bez kontuzjowanych Tomasza Feliksiaka i Arkadiusza Miklosika, w przypadku zwycięstwa zbliżą się do czołówki tabeli i zachowają szanse na walkę o czwarte, premiowane barażami, miejsce. W KSZO pod znakiem zapytania stoi jeszcze gra mających lekkie urazy Adriana Sobczyńskiego, Jarosława Solarza i Mariusza Niedbały. Wtedy do pierwszego składu może wrócić Łukasz Gorszkow. - Kielczanie są klasowym zespołem. Ich najsilniejszą stroną jest środek pomocy oraz linia ataku. Musimy również uważać przy stałych fragmentach gry. Niezwykle groźni są wchodzący wtedy w pole karne Arkadiusz Kaliszan i Marcin Kośmicki. Jednak my też mamy swoje atuty, przede wszystkim własne boisko, i musimy walczyć o zwycięstwo - powiedział Jan Makowiecki, drugi trener KSZO. W ostatnim meczu ligowym z Kujawiakiem Włocławek (1:0 - red.) jego zespół zaprezentował ofensywną grę opartą na częstych akcjach skrzydłami. Rywala Makowiecki obserwował w wygranym meczu z Widzewem Łódź. - Byłem pod wrażeniem ich gry, personalnie i taktycznie jest to bardzo silna drużyna, która z powodzeniem już teraz poradziłaby sobie w ekstraklasie - dodał. Czy kielczanie będą chcieli zgarnąć pełną pulę i zagrają ofensywnie. To już dylematy trenera Ryszarda Wieczorka. Dziś nie będzie mógł jedynie skorzystać z kontuzjowanego Sławomira Rutki.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.