Cichucki i Pociej, podobnie jak ośmioro innych, nie mieli ani jednej zrzutki zarówno w pierwszym, jak i w drugim przejeździe. Punkty karne zaliczyli jedynie Torbjoern Walhborg, Andrzej Nejman i Anna Powierza. Właśnie amazonka z "Klanu" zapadła widzom najlepiej w pamięć. Powodem było zaskakujące oświadczenie przed drugim nawrotem konkursu... - Pozdrawiam wszystkich, a w szczególności moich fanów - rozpoczęła pewna siebie aktorka. - Gdy oglądałam przeszkody, wyczerpała mi się determinacja, i postanowiłam zrezygnować z drugiego przejazdu - wypaliła Czesia z "Klanu", wprowadzając w osłupienie sporą grupę kibiców.
Spiker, próbując ratować sytuację, poinformował, że Powierza robi to z uwagi na zdrowie konia "Emila", który na co dzień trenuje z amazonką ujeżdżenie, a po raz pierwszy skakał przez przeszkody dwa tygodnie temu.
Na szczęście zaraz na parcourze pojawił się Dariusz Kordek w stroju do gry w polo i zachwycona publiczność szybko zapomniała o nieoczekiwanej rezygnacji Powierzy.
Na parcourze działo się jednak dużo więcej. Mistrzyni boksu Iwona Guzowska pojawiła się w bokserskich rękawicach, czarnym błyszczącym szlafroku i z pasem mistrzowskim, Torbjoern Walhborg tradycyjnie w mundurze polskiego kawalerzysty, a Kordek bił po oczach czerwonym strojem do polo z numerem cztery na plecach.
W tym towarzystwie Marek Cichucki, dosiadający "Silentina", w swojej prostej ludowej białej koszuli prezentował się aż nazbyt skromnie. Za to jak skakał i gnał do przodu!
Sportowe emocje zaczęły się w drugim nawrocie, podczas którego nie dość, że podniesiono przeszkody, to jeszcze każdy ze startujących miał możliwość dodatkowego podwyższenia jednej z przeszkód. Tu wszystkich przebił Andrzej Nejman ze "Złotopolskich", podnosząc czwartą przeszkodę aż o 40 cm. - Przynajmniej będą mnie pamiętać - śmiał się później, bo w ogólnej klasyfikacji zajął przedostatnie miejsce, mając trzy zrzutki, w tym na podwyższonej przez siebie stacjonacie.
Cichucki bezbłędnie przeskoczył nad podwyższoną o 20 cm przeszkodą nr 4.
Najwięcej braw zebrał jednak niesamowity kuc irlandzki "Starlight", który nie dość, że najmniejszy z wszystkich koni, to jeszcze na parcourze pojawił się dwa razy. Dosiadali go bowiem zarówno Włodzimierz Matuszak, jak i Michał Chorosiński - obaj aktorzy. "Starlight" podczas obu przejazdów nie zrzucił żadnej przeszkody.
W nagrodę za zwycięstwo Cichucki odebrał okazały puchar, burzę oklasków, a nagrodę w wysokości 20 tys. zł ufundowaną przez organizatorów przekazał na rzecz fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia.
W wieczornej rywalizacji w powożeniu zaprzęgami parokonnymi zdecydowanie lepsi od aktorów z "Klanu" okazali się ich koledzy z "M jak miłość". W finale spotkały się dwie pary reprezentujące serial z TVP 2: bracia Rafał i Marcin Mroczkowie oraz Cezary Morawski i Hanna Mikuć. Lepsze zgranie rodziny zadecydowało o zwycięstwie. Najlepsi z "Klanu" - Marcin Troński i Andrzej Grabarczyk - uplasowali się na trzeciej pozycji.
1. Marek Cichucki "Silentina" 0 pkt karnych, czas 24,75;
2. Aleksander Pociej "Dragonka" 0/25,09;
3. Włodzimierz Matuszak "Starhight" 0/25,58;
4. Iwona Guzowska "Paloma Picasso" 0/25,98;
5. Sebastian Kolasiński "Nazaret" 0/26,08;
6. Michał Chorosińki "Starhight" 0/27,39.
1. Rafał i Marcin Mroczkowie ("M jak miłość") 44,79 s;
2. Cezary Morawski, Hanna Mikuć ("M jak...") 49,30;
3. Marcin Troński, Andrzej Grabarczyk ("Klan") 57,84;
4-5. Michał Chorośnicki, Iwan Kamarenko ("M jak..."); Marcin Mroczek, Kasia Cichopek ("M jak...")
6-7. Małgorzata Ostrowska-Królikowska, Stefan Friedman ("Klan"); Andrzej Strzelecki, Damian Aleksander ("Klan")