W pierwszej połowie Górnik tylko się bronił, momentami nawet sześcioma zawodnikami. Ataki wyprowadzał sporadycznie. Efekt był taki, że gospodarze częściej byli w posiadaniu piłki i dyktowali warunki na boisku. Bardzo groźny był duet napastników Radomiaka - Grażvydas Mikulenas, Abel Salami. Obaj umiejętnie się ustawiali, często dochodzili do sytuacji strzeleckich, a odebranie im piłki sprawiało wiele problemów obronie Górnika. Na szczęście i Mikulenas, i Salami grali nieskutecznie (po strzale Litwina piłka trafiła w poprzeczkę, Salami dwukrotnie uderzał głową i dwukrotnie pudłował).
Losy spotkania rozstrzygnęły się w 35. min. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę wypuścił z rąk bramkarz Górnika Dominik Sobański (latem testowany i niechciany w Radomiaku). Z prezentu skorzystał kapitan Radomiaka Zbigniew Wachowicz i z bliska skierował ją do siatki. - Gdybyśmy jednak wykorzystali przynajmniej połowę sytuacji z pierwszej połowy, nie musielibyśmy później denerwować się w końcówce - przyznał później Wachowicz.
Po zmianie stron trener Górnika Wiesław Wojno wpuścił na boisko Krystiana Lamberskiego i Tomasza Moskala, nakazał też swoim podopiecznym atak i pressing już na połowie rywala. Radomiak nie dał się jednak zepchnąć do defensywy, ale jego piłkarze coraz częściej popełniali proste i niewymuszone błędy (niecelne podania, straty piłki i niepotrzebne faule). Górnik miał w tym fragmencie gry przewagę, ale tylko raz zagroził bramce Grzanki. Z dystansu strzelał Bartosz Partyka, jednak golkiper Radomiaka nie dał się zaskoczyć. - Była szansa, aby w tym fragmencie gry wyrównać - mówił po meczu kapitan Górnika Wojciech Górski. - Może gdybyśmy w pierwszej połowie nie zagrali tak zachowawczo, wynik byłby inny. A tak posiadający dobrych, doświadczonych piłkarzy Radomiak przetrzymał ofensywę i "dowiózł" rezultat do końca meczu.
Bramka: 1:0 - Wachowicz (35).
Radomiak: Grzanka - Sadzawicki, Branfiłow, Wachowicz - Cieciura, Kacprzak (77. Barzyński), Vileniskis, Bała, Brzyski (87. Siciak) - Salami (86. Szary), Mikulenas.
Górnik: Sobański - Hubscher, Manuszewski Ż, Adamczyk Ż, Smoliński - Kovac (71. Łągiewka), Górski, Adamski (46. Lamberski), Partyka - Szałęga (46. Moskal), Witkowski.
Sędziował: Piotr Święs (Katowice).