Mimo przybycia na mecz tłumu kibiców gospodarze zawiedli. Wyglądało na to, że szalikowcy deprymują bardziej swoich zawodników niż gości, bo to gracze Legii na potęgę psuli zagrywki. - W Szczytnie wygraliśmy serwisami czwarte spotkanie, a tym razem klapa. Trudno było oczekiwać wielkich sukcesów, bo dopiero wróciliśmy do ligi. Najważniejsze, że się utrzymaliśmy i to czy dalej będziemy mogli grać - mówił trener Dariusz Kopaniak.
Jego drużynę czekają teraz dwa mecze o trzecie miejsce w lidze z Wilgą Garwolin. Gwardia zagra zaś o awans do Serii B z AZS II Olsztyn.
Honoru naszego regionu broni na zapleczu ekstraklasy KPS. Wołominianie pokonali ostatni zespół tabeli bez straty seta, ale ich sytuacja nadal jest trudna.
KPS WOŁOMIN - POLITECHNIKA ŚLĄSKA GLIWICE 3:0 (20, 18, 14). KPS: Kołodziej, Kempisty, Żuber, Firszt, Milewski, Rosa oraz Zieliński (l.), Dłuski, Motyka.
LEGIA WARSZAWA - GWARDIA SZCZYTNO 2:3 (-23, 16, 20, -16, -12). Legia: Drabkowski, S. Kąkowski, Burzec, Michalak, Górecki, Kępka oraz Gradowski (l.), Orzechowski, Świerżewski, A. Kąkowski. Stan rywalizacji 2:3.