Jest szansa, że w Radomiaku zagra Mikulenas

Na wielokrotnego reprezentanta Litwy Grażvydasa Mikulenasa zagiął parol Radomiak Radom. Czy bramkostrzelny napastnik będzie reprezentował wiosną zielone barwy, okaże się dzisiaj

Trener Radomiaka Mieczysław Broniszewski zna Mikulenasa doskonale. To długowłosy napastnik strzelał gole dla Polonii Warszawa i Wisły Płock, kiedy szkoleniowcem tych zespołów był Broniszewski. Teraz widziałby go chętnie na Struga. Jakie są rokowania w sprawie transferu Mikulenasa do Radomiaka? Broniszewski (nie potwierdzając, że chodzi o Mikulenasa): - Rozmowy trwają. Jeśli zakończą się pomyślnie, najpierw potwierdzimy piłkarza do gry, a potem będziemy czekać na jego przyjazd.

Mikulenas byłby ogromnym wzmocnieniem dla zielonych. Jest wysoki (186 cm), szybki, a najważniejsze, że jest typowym łowcą goli. Jeśli zjawi się w Radomiaku, wyjazd na Litwę można uznać ze wszech miar za udany.

Również ze względów szkoleniowych wyjazd do Wilna był na pewno potrzebny. Zawodnicy Radomiaka mieli sposobność do treningów, a co ważniejsze - rozgrywania spotkań na dobrym boisku. - Zważywszy na fakt, że u nas zima już przeplata się z wiosną, przez co boiska są w fatalnym stanie, cieszymy się, że mogliśmy skorzystać z gościnności Żalgirisu - mówi trener Radomiaka Mieczysław Broniszewski.

W Wilnie zieloni stoczyli dwa sparingi. W obu zmierzyli się z czwartym zespołem litewskiej ekstraklasy Żalgirisem. Pierwszy był dla Radomiaka bardzo udany. Po golach zdobytych przez Adama Bałę i Zbigniewa Wachowicza (z rzutu karnego) radomianie prowadzili już 2:0. - Takie spotkania niosą ze sobą same korzyści. Piłkarze zgrywają się i wzmacniają psychicznie - cieszy się Broniszewski.

Niestety, dobre wrażenie zaciera druga potyczka. Żalgiris wygrał rewanż aż 6:1. - No cóż, zagraliśmy w rezerwowym składzie, a Żalgiris chyba za punkt honoru postawił sobie dokopać Radomiakowi - tłumaczy Broniszewski. - Dwie bramki straciliśmy z rzutów karnych - jedną z wolnego, a jedną z kornera.

Po obiedzie zieloni ruszyli w drogę powrotną do Radomia. - W poniedziałek dam piłkarzom wolne, a od wtorku znów bierzemy się ostro do galopu - informuje trener Radomiaka. - Szkoda, że boiska w Polsce są w tak kiepskim stanie, bo przecież do startu ligi niecałe dwa tygodnie.

Coraz bliżej nowych klubów są gracze zielonych, którzy nie znaleźli się w szerokim składzie. Do Mlekovity Wysokie Mazowieckie trafił Marek Gołębiewski, Jacek Wysocki rozmawia z działaczami Mazura Karczew, a Bogumiła Sobieskę chętnie widziałaby u siebie radomska Broń.

ŻALGIRIS WILNO - RADOMIAK RADOM 1:2 (0:0).

Bramki dla Radomiaka: Bała, Wachowicz (karny).

Radomiak: Grzanka - Sadzawicki, Branfiłow, Wachowicz, Cieciura, Terlecki, Barzyński, Grudzień, Szary, Bała, Salami oraz Rosłaniec, Drachal, Lesisz, Siciak.

ŻALGIRIS WILNO - RADOMIAK RADOM 6:1 (4:0).

Bramka dla Radomiaka: Cieciura.

Radomiak: Gałczyński - Sadzawicki, Branfiłow, Wachowicz, Szary, Rosłaniec, Siciak, Grudzień, Cieciura, Lesisz, Drachal oraz Barzyński, Bała, Salami.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.