Czarni Słupsk - Polpharma Starogard w Era Basket Lidze

Czarni i Polpharma wkraczają w decydującą fazę rozgrywek rundy zasadniczej. Ambitni - czyli marzący o występach w play off - nie mogą już sobie zbyt często pozwolić na porażki

Czarni nie mają szczęścia do Polpharmy. Przegrywali z beniaminkiem ekstraklasy prawie wszystko - w lidze, pucharze i licznych sparingach, jakie oba zespoły rozegrały przed i w trakcie sezonu. W meczu siódmej kolejki pierwszej rundy, Polpharma wygrała w Starogardzie 67:59. Przez trzy kwarty tego meczu przeważali wprawdzie Czarni, ale w czwartej części gry rozszalał się John Thomas i jak na lidera drużyny przystało, niemal w pojedynkę przesądził o zwycięstwie gospodarzy. Od tego czasu w drużynie Czarnych zmieniło się niemal wszystko, czyli trener i połowa drużyny. Nowy szkoleniowiec - Andrzej Kowalczyk, zupełnie przekonstruował skład. Powstał zespół grający koszykówkę taką, jaką Kowalczyk sam preferuje - opartą na szybkich, dobrze rzucających zawodnikach, niekoniecznie będących tytanami obrony. Klub rozstrzygnąć musi jeszcze, czy na pozycji skrzydłowego w zespole zostanie Harvey Thomas czy Rusłan Bajdakow. We Wrocławiu grał Białorusin, przeciwko Polpharmie szansę dostanie Thomas. - Decyzję, kto zostanie, trenerzy podejmą w poniedziałek - mówi prezes słupskiego klubu Andrzej Twardowski.

Zmiany były ryzykowne, ale na pewno słupska drużyna gra teraz bardziej widowiskowo. Na pytanie, czy także skutecznie, przynajmniej częściową odpowiedź da sobotni mecz. Przed tygodniem Czarni minimalnie ulegli we Wrocławiu Śląskowi (76:77) w spotkaniu okrzykniętym "meczem o play off". Ta porażka nie przekreśla jednak nadziei słupszczan na awans do ósemki (patrz obok). Szanse wciąż są spore.

Z kolei sytuacja Polpharmy w tabeli, choć niezła, wciąż nie jest komfortowa. Ewentualne zwycięstwo w Słupsku praktycznie zapewniłoby jednak awans starogardzian do najlepszej ósemki. W odróżnieniu od Czarnych, w kończącym się właśnie okresie transferowym (mija 29 lutego) Polpharma nie była szczególnie aktywna. Dokonała jednego, ale spektakularnego transferu. Do zespołu dołączył Joe McNaull i choć Amerykanin z polskim obywatelstwem grał w ostatnich miesiącach niewiele, jest poważnym wzmocnieniem.

Zespoły, które w sobotę o godz. 18 zagrają w hali Gryfia, prezentują odmienny styl gry. Ułożona, rozważna koszykówka Polpharmy przeciwko słupskiej improwizacji daje nadzieje na ciekawe widowisko, bo że mecz będzie zacięty, nie ma wątpliwości.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.