Mijał kwadrans po drugiej w nocy, gdy policjanci zatrzymali w Gdańsku daewoo lanosa do rutynowej kontroli. Podczas sprawdzania dokumentów wyczuli zapach alkoholu od kierującej Deanny N.. W środku siedziały też dwie inne koszykarki Lotosu. Funkcjonariusze nakazali kierującej dmuchanie w alkotest. Za pierwszym razem zawodniczka Lotosu wydmuchała 0,79 promila alkoholu. Podczas kolejnego badania poziom wzrósł do 0,85.
We wtorek po południu amerykańską gwiazdę przesłuchiwano w komisariacie w Gdańsku Suchaninie. Po wyjaśnieniach koszykarka wróciła do domu, ale za jazdę po pijanemu grożą jej nawet dwa lata pozbawienia wolności.
Czy Lotos ukaże swoją zawodniczkę? - Dziewczyny wracały z późnej kolacji, po sześciu godzinach ciężkich zajęć. N. wypiła tylko dwie lampki wina, nie miała pojęcia, że grożą jej za to takie konsekwencje - informuje Mieczysław Krawczyk, prezes gdyńskiego klubu. N. nie chciała rozmawiać z prasą.